Po inauguracji Komorowskiego: "Rosja zebrała oklaski"
"Rosja zebrała oklaski" - wybija w tytule dziennik "Wriemia Nowostiej", relacjonując piątkową inaugurację Bronisława Komorowskiego. "Nowy prezydent Polski zamierza współpracować nie tylko z USA i Unią Europejską" - dodaje rosyjska gazeta.
Streszczając wystąpienie Komorowskiego, "Wriemia Nowostiej" zauważa, że "podkreślił on europejskie korzenie Polski, zapowiadając, iż w pierwszej kolejności uda się z wizytą do Brukseli, Paryża i Berlina". "Według prezydenta, utrzymane zostaną bliskie stosunki jego kraju z USA. Oprócz tego Warszawa będzie kontynuowała wykonywanie swoich sojuszniczych zobowiązań w ramach NATO" - przekazuje dziennik.
"Wriemia Nowostiej" podkreśla, że "wszystkich tych priorytetów wypełniona po brzegi sala sejmu wysłuchała uważnie, nie przerywając mówcy". "Tym bardziej zaskakujące były burzliwe oklaski, które rozległy się w momencie, gdy prezydent zaznaczył: 'Nie będzie też stabilnego rozwoju naszego regionu bez współpracy z Rosją'" - konstatuje gazeta.
"Wriemia Nowostiej" odnotowuje, że "parlamentarzyści PiS, którzy całą ceremonię przesiedzieli z kamiennymi twarzami, również orędzie nowego prezydenta przyjęli z całkowitą obojętnością". "Wielu z nich przyszło jak na pogrzeb - w żałobnych strojach z czarnymi wstążkami" - dodaje dziennik.
"Wriemia Nowostiej" zauważa też, że "sam lider tej partii, brat zmarłego prezydenta, Jarosław Kaczyński w ogóle zignorował inaugurację i zaraz po niej na swoim głównym przeciwniku politycznym nie zostawił suchej nitki".
Gazeta zamieszcza również wywiad z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego (PE) Jerzym Buzkiem, który oświadczył, że Polacy mają nadzieję, iż współpraca polsko-rosyjska będzie się pomyślnie rozwijać.
"Nie jest to łatwe. Rozwiązanie tego zadania wymaga powrotu do prawdy historycznej. Bez tego nie uda się stworzyć elementów pojednania w przyszłości" - powiedział szef PE.
"Od strony rosyjskiej oczekujemy pozytywnych gestów i pełnej otwartości - począwszy od wyjaśnienia przyczyn katastrofy pod Smoleńskiem, a skończywszy na prawdzie o Katyniu. Wierzę, że jest to możliwe" - podkreślił Buzek.