PO i PiS porozumiały się?
"Gazeta Wyborcza" podejrzewa, że Prawo i Sprawiedliwość może zgodzić się na zmiany w konstytucji w zamian za przedłużenie prezydentury Lecha Kaczyńskiego. Według gazety, w kuluarach rządu Tuska i Sejmu trwa dyskusja na ten temat. Premier chce, by prezydenta wybierało Zgromadzenie Narodowe. Byłby także pozbawiony prawa weta.
28.11.2009 | aktual.: 28.11.2009 14:56
"Gazeta Wyborcza" pisze, że Kaczyńscy obawiają się porażki w wyborach prezydenckich w przyszłym roku oraz w parlamentarnych w 2011 roku.
Poseł PO Sebastian Karpiniuk powiedział dziennikarzom gazety, że byłby skłonny głosować na Lecha Kaczyńskiego, jeśli miałby być prezydentem, który byłby tylko notariuszem i reprezentował Polskę na zewnątrz. Niechętny takiemu porozumieniu jest były wicepremier, szef klubu PO Grzegorz Schetyna. Uważa, że byłoby ono niezrozumiałe dla wyborców Platformy.
Jednak Schetyna i inni ważni politycy Platformy mogą być zainteresowani tym, by do zmian w konstytucji nie doszło i Tusk został prezydentem. Wtedy mieliby szansę na stanowisko premiera lub szefa partii.
Klub PO zamierza w przyszłym tygodniu złożyć w sejmie projekt konstytucji, by rozpocząć formalną dyskusję. Ekspert rządowy wylicza, że ewentualne referendum zatwierdzające zmiany w konstytucji odbyłoby się we wrześniu przyszłego roku, czyli przed wyborami prezydenckimi.