PO i Nowoczesna: premier powinna odwołać wiceministra Patryka Jakiego
• Budka: Jaki powinien w trybie natychmiastowym przestać być wiceministrem
• Schetyna: jest mi wstyd za to, co widzieliśmy
• Petru: Jaki ewidentnie naciskał na sędzię i dawał jej do zrozumienia, że jest jego podwładną
• Wg Petru Szydło "powinna tego wiceministra wyrzucić na zbity pysk"
• Jaki podnosił przed sądem, że chroni go immunitet
• Wiceminister ocenił, że postawa sędzi była stronnicza
10.09.2016 | aktual.: 10.09.2016 17:40
Premier Beata Szydło powinna w poniedziałek odwołać wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego, po tym, co pokazał w sądzie podczas piątkowej rozprawy - uważa wiceszef PO, były minister sprawiedliwości Borys Budka. Podobną opinię wyraził lider Nowoczesnej Ryszard Petru.
Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki poinformował w piątek, że złożył wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec sędzi, która prowadzi cywilny proces o ochronę dóbr osobistych, wytoczony mu przez posła PO Roberta Kropiwnickiego. Chodzi o słowa Jakiego, które padły pod koniec stycznia z mównicy sejmowej - że Kropiwnicki prowadzi w swoim mieszkaniu agencję towarzyską.
- Pani premier Beata Szydło powinna w poniedziałek odwołać pana wiceministra Jakiego z pełnionej funkcji po tym, co pokazał w sądzie - oświadczył Borys Budka.
I przekonywał: - Patryk Jaki powinien w trybie natychmiastowym przestać być wiceministrem. To jest kpina z wymiaru sprawiedliwości, ale to jest również kpina z elementarnych zasad, o których mówi PiS. Nie ma równych i równiejszych. Pan minister Jaki nie będzie inaczej traktowany przez sąd tylko dlatego, że w sposób obelżywy wyraża się o polskich sędziach. To kpina z polskiego wymiaru sprawiedliwości, jest mi wstyd, że w Ministerstwie Sprawiedliwości zasiada taka osoba.
- Mamy esencję państwa PiS w pigułce, wypowiedź Patryka Jakiego pokazuje, że dla PiS nie ma niezawisłych sędziów, nie ma niezależnych sądów. Prawo i Sprawiedliwość marzy o tym, by to właśnie politycy pokroju Patryka Jakiego wydawali wyroki sądowe, by to właśnie osoby jego pokroju weryfikowały sędziów, to pokazuje tak naprawdę prawdziwe oblicze PiS. Polska bez niezależnych sądów, bez niezawisłych sędziów, a wyroki najlepiej żeby były pisane na Nowogrodzkiej - dodał Borys Budka.
Negatywnie postawę wiceministra ocenił też lider PO Grzegorz Schetyna. - Niektórych rzeczy nie wypada komentować. Nie wypada komentować zachowań ministra Jakiego, jest mi wstyd za to, co widzieliśmy wczoraj wszyscy - powiedział dziennikarzom w Katowicach.
Za dymisją wiceszefa resortu sprawiedliwości opowiedział się też lider Nowoczesnej Ryszard Petru. - Wiceminister Jaki ewidentnie naciskał na sędzię i dawał jej do zrozumienia, że jest jego podwładną. Przypomina to metody stalinowskie. Uważam, że premier Beata Szydło powinna tego wiceministra wyrzucić na zbity pysk; zdymisjonować go - stwierdził Petru.
- Nie może być tak, że tego typu osoby, które pełnią tak ważne funkcje w państwie, chcą podporządkować sobie cały system sądownictwa - dodał.
Rzeczniczka klubu PiS Beata Mazurek broni wiceszefa resortu sprawiedliwości. - Patryk Jaki, tak jak każdy obywatel, który ma sprawę w sądzie, ma prawo do korzystania ze swoich praw jako obywatel, czyli do składania wniosków do wykluczenia sędziów, bądź składania na niego skargi - powiedziała Mazurek. - Takich skarg i takich wykluczeń są tysiące w sądach i jakoś nikogo to nie dziwi - dodała Mazurek.
Podczas piątkowej rozprawy Jaki powołał na publikację piątkowego "Super Expressu", w której przytoczono zeznania jednej z kobiet przesłuchanych przez legnickich śledczych. Przyznała ona, że w mieszkaniu Kropiwnickiego świadczyła usługi seksualne, ale na własny rachunek, nikt nie czerpał z tego korzyści. Jaki zwrócił uwagę sądowi, że wymaga to zbadania i złożył gazetę z publikacją jako wniosek dowodowy w sprawie.
Jaki podnosił przed sądem, że chroni go immunitet, a jego słowa padły z sejmowej mównicy i chociażby z tego względu nie powinien ponosić żadnych konsekwencji. Sędzia, której ukarania chce Jaki, odmówiła odrzucenia pozwu, uznając, że sprawa może być przedmiotem rozprawy w trybie cywilnym.
Wiceminister ocenił, że postawa sędzi była stronnicza. - Widać, że jest to, niestety, zemsta pani sędzi za krytykowanie sądów. Złożyłem wniosek o postępowanie dyscyplinarne wobec pani sędzi oraz by jednocześnie zbadać, w jaki sposób sprawę dostała ta akurat sędzia - mówił wiceminister. Jak dodał, nie boi się, że będzie mu zarzucane ingerowanie w działanie sądów. Przypomniał, że zarówno konstytucja, jak i ustawa w sposób szczególny chroni posłów i ich wypowiedzi na forum Sejmu.