Niespokojnie we wrocławskim szpitalu. Salowe się zbuntują?
Dyrekcja Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego przy ul. Borowskiej we Wrocławiu zdecydowała się przeprowadzić reformę niektórych działów szpitala. Pewne obowiązki ma teraz przejąć, wraz z pracownikami, zewnętrzna firma. To wywołało zdecydowaną reakcję pracowników.
Szpital zaplanował zmianę w sposobach zatrudnienia niektórych pracowników. Dotyczyć one mają działów, w których zatrudniane są pracownice i pracownicy dbający o higienę na oddziałach i transport wewnątrzszpitalny pacjentów.
Zmienić się może pracodawca salowych, noszowych i pracowników wywożących odpady. Przepisy pozwalają na takie przekazanie. Władze szpitala zapewniają, że pracownikom nie zmienią się warunki pracy i płacy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak przygotować się na rozwój AI? Ekspertka wskazała na "kompetencję przyszłości"
Uniwersytecki Szpital Kliniczny we Wrocławiu chce przekazać swoich pracowników zewnętrznej firmie
Pracownicy obawiają się, że - mimo gwarancji zatrudnienia - firma zewnętrzna będzie z czasem zmieniać umowy i proponować najniższą krajową. Decyzja władz szpitala spowodowała, że około 70 pracowników zapisało się do związków zawodowych. O pomoc zwrócili się do kancelarii prawnej. Wystosowali pismo do dyrekcji. Podpisało się pod nim 200 osób.
W piśmie personel domaga się, by kierownictwo szpitala wycofało się z planów. "W przeciwnym razie będziemy zmuszeni podjąć działania w ramach sporu zbiorowego i protestu" - napisali.
Jeszcze nie została wskazana firma, która ostatecznie świadczyć będzie szpitalowi usługi sprzątania i przejmie dotychczasowych pracowników działów. Podmioty zainteresowane przystąpieniem do przetargu i podpisaniem kontraktu dopiero pertraktują. Pytają między innymi, jak zauważa gazeta, czy mogą zmienić warunki pracy salowych i noszowych, na przykład czy będzie można zmienić miejsce pracy zatrudnionych osób.
Przeczytaj również: Tak Kamiński szukał dowodów na korupcję w SN. Tajna akcja CBA w Rosji
O swoje stanowiska obawia się teraz 464 pracowników USK przy Borowskiej. Szpital nie udzielił wrocławskim reporterom "Gazety Wyborczej" odpowiedzi, kiedy zapadną decyzje w tej sprawie. Jak relacjonują pracownicy, których dotyczyć może to przeniesienie, wiele osób rozpoczęło szukanie nowej pracy.
Źródło: "Gazeta Wyborcza"