PO i Nowoczesna bardzo krytycznie o roku prezydentury Andrzeja Dudy. "Zupełnie uzależniony"
• PO i Nowoczesna krytycznie oceniają rok prezydentury Andrzeja Dudy
• Według PO, prezydent jest stronnikiem jednej formacji
• Andrzej Halicki: Duda nie wykorzystał szansy na uniezależnienie
• Poseł PO: prezydent "może się jeszcze pozytywnie odznaczyć"
• Nowoczesna: był to "bardzo uległy rok"
• Petru: Duda jest zupełnie uzależniony od prezesa PiS
• Lider Nowoczesnej Prezydent nie ma własnego zdania, "jakby go nie było"
05.08.2016 | aktual.: 05.08.2016 15:59
W sobotę minie pierwszy rok prezydentury Andrzeja Dudy. 6 sierpnia 2015 r. złożył on przysięgę przed Zgromadzeniem Narodowym i tym samym rozpoczął pięcioletnią kadencję prezydencką.
PO krytycznie o Dudzie, ale "daje mu jeszcze szansę"
Na konferencji prasowej PO poświęconej podsumowaniu pierwszego roku prezydentury, krytycznie oceniono działania Dudy w tym okresie.
- Andrzej Duda w rezultacie właściwie zrealizował tylko to, czego nie zapowiadał, bo nie zapowiadał, że jako prawnik będzie lekceważył prawo, nie zapowiadał, że największym wrogiem stanie się konstytucja i Trybunał Konstytucyjny i nie zapowiadał też, że będzie jeździł na konsultacje do prezesa jednej partii - powiedział Halicki na konferencji. Duda - mówił polityk PO - miał być prezydentem wszystkich Polaków, a jest "stronnikiem jednej formacji".
- Jest pierwszym prezydentem, można powiedzieć, zależnym od swojego środowiska politycznego, pierwszym, który nie wykorzystał szansy na uniezależnienie - powiedział Halicki.
Ocenił też, że Duda nie wykorzystuje potencjału, jaki daje silny mandat dany w wyborach. - Andrzej Duda jako prezydent nie wykorzystuje także narzędzi, jakie daje prezydentura, siły merytorycznej jaką daje kancelaria i nie spożytkował ich na rzecz dialogu, na rzecz budowania również pozytywnych rozwiązań, jeżeli chodzi o konflikty polityczne - ocenił polityk PO.
Jednocześnie stwierdził, że osobiście nie skreśla Andrzeja Dudy jako prezydenta, który "może się jeszcze pozytywnie odznaczyć", ponieważ pierwszy rok prezydentury to dopiero "wstęp".
- To słaba rozbiegówka, to nie ulega wątpliwości, ale ma jeszcze szansę i tę szansę ja osobiście jeszcze Andrzejowi Dudzie jako prezydentowi daję - powiedział Halicki.
Petru: Duda nie ma własnego zdania, robi to, do czego zmuszają go koledzy
W krytycznym tonie o roku urzędowania prezydenta Andrzeja Dudy wypowiada się także lider Nowoczesnej. Ryszard Petru, pytany o ocenę pierwszego roku prezydentury Dudy stwierdził, że był to "bardzo uległy rok"; dodał, że prezydent "nie pokazał ani razu niezłomności". - To był rok, kiedy pokazał, że tak na prawdę jest osobą uzależnioną od prezesa PiS. To, co przeraża, to nie jest kwestia nawet tego, że on reprezentuje PiS, on po prostu nie ma własnego zdania i robi wszystko, do czego zmuszają go koledzy partyjni - podkreślił.
- Jest takim prezydentem, jakby go nie było. Dużo chodzi na imprezy, robi zdjęcia, w tym akurat jest dobry, ale nie wiem, czy taka funkcja powinna nazywać się prezydencką - powiedział Petru.
Jego zdaniem pomiędzy prezydentem, a PiS nie ma cienia sporu, co - jak podkreślił - świadczy o "totalnej uległości" Dudy. Petru ocenił, że Duda "kłamał w kampanii, że na wszystko nas stać". - Dzisiaj nam zgłasza ustawę dla frankowiczów, która jest taka, jak mówiłem: nie będzie pieniędzy na przewalutowanie, jedyne, co można zrobić, to spready - zaznaczył.
- Przyznałby się po męsku i powiedział: tak, okłamałem, albo nie policzyłem, nie wiedziałem, nie byłem przygotowany do tego urzędu i przepraszam, to się więcej nie powtórzy - podsumował Petru
Według założeń projektu nowej tzw. ustawy frankowej banki będą musiały zwrócić swoim klientom różnicę między dopuszczalnym spreadem, a tym który w rzeczywistości pobrały, natomiast przewalutowanie kredytów walutowych ma być procesem dobrowolnym, rozłożonym w czasie, zależnym od zastosowanych w przyszłości działań regulacyjnych. W projekcie, który trafił już do Sejmu, ocenia się, że koszty zwrotu spreadów dla banków wyniosą 3,6-4,0 mld zł.