Po dopalaczach zmarły 4 osoby. Jest akt oskarżenia
Dariuszowi W., Monice N., Dagmarze L. oraz Bartoszowi M. zarzucono łącznie popełnienie aż dziewięciu przestępstw. Chodzi m.in. o składanie fałszywych zeznań i wywieranie wpływu na świadka postępowania za pomocą groźby.
Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Okręgowego w Częstochowie. Prokuratura informuje, że czterem osobom zarzuca się zaangażowanie w handel dopalaczami na terenie Zawiercia (woj. śląskie).
Monika N. i Dagmara L. miały sprzedawać nielegalne substancje wśród bliższych i dalszych znajomych. W procederze wspomagał je Bartosz M. - spokrewniony z Moniką N. Z kolei Dariusz W. był jednym z głównych dostawców dopalaczy. W wyniku rozprowadzonych przez te osoby środków życie miały stracić cztery osoby, a kolejne osiem było hospitalizowanych.
W badaniu całej sprawy pomocny okazał się także materiał o dopalaczach wyemitowany w jednej ze stacji telewizyjnych. "W programie wyemitowano nakręcony telefonem komórkowym film, w którym mężczyzna, jak potem ustalono - podejrzany Dariusz W., otwiera reklamówkę wypełnioną dopalaczami, spakowanymi do mniejszych foliowych worków, mówiąc między innymi: 'to jest śmierć'" - cytuje rzeczniczkę Prokuratury Krajowej Ewę Bialik portal wnp.pl.
Na późniejszym etapie śledztwa okazało się, że w tobie mogły być aż 2-3 kg substancji psychoaktywnych. Teraz czwórce podejrzanych grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Źródło: wnp.pl