PO do Jarosława Gowina: czy PiS chce wysłać polskich żołnierzy do walki z ISIS?
O to, czy PiS rozważa przywrócenie powszechnego poboru do wojska i czy zamierza wysyłać polskich żołnierzy do walki z Państwem Islamskim - pytali politycy PO Jarosława Gowina, który miałby objąć tekę ministra obrony narodowej, jeśli PiS będzie tworzyło rząd.
O tym, że Gowin to najbardziej prawdopodobny kandydat na szefa MON, poinformowała kandydatka PiS na premiera Beata Szydło. Oświadczyła, że prezentując tę kandydaturę chce przeciąć spekulacje. Wcześniej pojawiły się w mediach doniesienia, że tekę ministra obrony w rządzie PiS miałby objąć Antoni Macierewicz.
Szef sztabu wyborczego PO Marcin Kierwiński na piątkowej konferencji prasowej mówił: "Mamy nowego kandydata na ministra obrony narodowej wyłonionego w histerycznych poszukiwaniach" i - dodał - "w takiej sytuacji politycy Platformy chcą Gowinowi publicznie zadać pytania".
Według Kierwińskiego, niespełna miesiąc temu Gowin mówił, że rozważałby wysłanie na Bliski Wschód, do Syrii, żołnierzy NATO, także żołnierzy polskich. - Publicznie pytamy pana Jarosława Gowina, czy rzeczywiście uważa, że polscy żołnierze powinni walczyć z Państwem Islamskim, czy rzeczywiście rozważa wysłanie Polaków na Bliski Wschód, czy Polska ma być inicjatorem takiego procesu, bo jak do tej pory inne kraje NATO raczej do takiego procesu się nie kwapią - powiedział szef sztabu PO.
Według niego, ze strony polityków PiS jest wiele sprzecznych komunikatów, jeśli chodzi o kwestie obrony narodowej. W tym kontekście Kierwiński stwierdził, że politycy PiS mówili, iż rozważają przywrócenie powszechnego poboru do wojska. - Wiem, że potem było to dementowane, ale to dementi także było histeryczne, bo jednak słowa te padły, więc pytam, czy ten powszechny pobór do służby wojskowej miałby służyć temu, aby polskich żołnierzy wysyłać na Bliski Wschód - powiedział Kierwiński.
Gowin powiedział, że jest kategorycznie przeciwny powszechnemu poborowi do wojska. - Na pewno pod rządami zjednoczonej prawicy nie będzie do tego powrotu - zapewnił. Zaznaczył jednocześnie, że jednym z jego priorytetów jest zwiększenie liczebności polskiej armii, ale także jej wsparcie przez jednostki obrony terytorialnej. - Nie planujemy powrotu do poboru powszechnego, natomiast będziemy wspierać wszystkie te środowiska, które chcą w ramach wolontariatu angażować się w zwiększenie bezpieczeństwa swoich małych ojczyzn i tej dużej ojczyzny, jaką jest Polska - oświadczył Gowin.
Kierwiński odnosząc się do tego, że to nie Macierewicz ma być kandydatem na szefa MON w rządzie PiS powiedział, że politycy PO obawiają się, iż Macierewicz będzie pełnił rolę ministra koordynatora służb specjalnych albo zajmie jakieś stanowisko w MON.
Antoni Macierewicz - mówiła z kolei rzeczniczka kampanii PO Joanna Mucha - "jest wiceprezesem PiS, drugą osobą w PiS, jest osobą, która pewnie ma najbliższy dostęp do ucha pana prezesa Jarosława Kaczyńskiego i wielokrotnie też padały zapewnienia o tym, że będzie miał wysoką funkcję w nowym rządzie PiS, jeśli taki rząd zostanie stworzony". - Zatem pytamy, jaką pozycję Antoni Macierewicz uzyska w rządzie PiS, jakie miejsca dla Antoniego Macierewicz jest w tej chwili szykowane - dodała.
Posłanka PO stwierdziła ponadto, że Szydło do tej pory nie odcięła się od wypowiedzi Macierewicza, które padły podczas spotkania z Polonią 2 października w Chicago. - W naszym przekonaniu jest tak dlatego, że pani Beata Szydło ma bardzo podobne poglądy jak pan Antoni Macierewicz. I dawała tym poglądom wyraz wielokrotnie - oceniła Mucha.
Jak dodała, "Beata Szydło mówiła m.in. o tym, że teza o zamachu w Smoleńsku jest prawdopodobna". - Pani Beata Szydło mówiła, że media publiczne będą relacjonować we właściwy sposób katastrofę smoleńską dopiero wtedy, kiedy zmieni się rząd na rząd PiS i kiedy to politycy uzyskają wpływ na media publiczne - dowodziła Mucha. Według niej, takie wypowiedzi to dowód na podobieństwo poglądów Szydło i Macierewicza.
2 października Macierewicz spotkał się z Polonią w Chicago. Wypowiedzi wiceprezesa PiS zostały opublikowane m.in. we wtorek w "Faktach" TVN. Macierewicz mówił na spotkaniu m.in.: "Tu jest takie miłe pytanie, czy jest prawdą to, że Tusk był agentem Stasi. To ja państwu zostawię, żebyście państwo po czynach sami odpowiedzieli sobie na to pytanie".
W ubiegłym tygodniu Macierewicz - były szef komisji weryfikacyjnej WSI i autor raportu z likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych - wyraził na spotkaniu z Polonią w Chicago nadzieję, że po wyborach parlamentarnych opublikowany zostanie aneks do raportu. Stwierdził, że obecnie do tego nie doszło, bo prezydent Andrzej Duda, w gestii którego leży decyzja ws. ewentualnego opublikowania aneksu, musiałby zwrócić się do premier Ewy Kopacz o kontrasygnatę.
Nawiązując z kolei do opisywanego przez media wypożyczenia przez b. prezydenta Bronisława Komorowskiego przedmiotów z prezydenckiej kancelarii na potrzeby swego biura, wiceprezes PiS, powiedział, że "z Pałacu Prezydenckiego, w ostatnich miesiącach, zginęło ponad sto zabytkowych przedmiotów". - To jest zejście na poziom Bieruta, to jest zejście na poziom Bermana, to jest zejście na poziom okupantów Polski - dodał.