PO chce utrudnić PiS kampanię prezydencką?
PiS zgłosiło w czasie wieczornej
debaty w Senacie wniosek o odrzucenie ustawy przewidującej ograniczenie finansowania partii politycznych z budżetu państwa. Czesław Ryszka (PiS) twierdzi, że PO forsuje tę ustawę, by utrudnić PiS w przyszłym
roku prowadzenie kampanii w wyborach prezydenckich.
21.04.2009 | aktual.: 21.04.2009 22:58
PiS twierdzi, że ustawa jest sprzeczna y konstytucją. Sprawozdawca komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji, która pracowała nad ustawą Piotr Wach (PO) przyznał, że do ustawy zgłaszano zastrzeżenia natury konstytucyjnej.
Zaznaczył jednak, że po wysłuchaniu opinii zgłoszone zostały poprawki. - Zdaniem komisji wprowadzone poprawki usuwają mankamenty, a przynajmniej znaczą część, tych które zostały podniesione - powiedział senator PO.
W poprawkach komisji zmieniona została kwota dotacji na pierwszy kwartał 2009 roku. Według propozycji senatorów ma być ona obliczana zgodnie z obecnie obowiązującymi przepisami. Ta zmiana - według PO - zmniejsza zagrożenie ewentualnej sprzeczności ustawy z konstytucją.
Jerzy Chróścikowski (PiS) złożył poprawkę, zgodnie z którą raty subwencji będą obliczane według nowych zasad dopiero po wejściu w życie ustawy. Senatorowie PiS zwracali uwagę, że prawdopodobne jest, że ustawa wejdzie w życie, gdy już druga rata subwencji zostanie wypłacona partiom, a byłaby ona obliczane według starych zasad. Wskazywali, że taka konstrukcja może być sprzeczna z ustawą zasadniczą.
Czesław Ryszka (PiS) przypomniał, że prawo nie może działać wstecz, a - jego zdaniem w tym przypadku - dzieje się tak, bo wcześniej określona wysokość subwencji zostanie zgodnie z ustawą zmniejszona.
Jan Dobrzyński (PiS) ocenił, że PO szuka oszczędności budżetowych kosztem transparentności życia publicznego w Polsce.
Według Zbigniewa Romaszewskiego (PiS), celem ustawy jest tylko "PR i propaganda". - Ta ustawa ma chyba tylko jedną zaletę: nakazuje partiom przekazać większe pieniądze z dotacji na fundusz ekspercki - podkreślił.
Andrzej Owczarek (PO) przypomniał, że PO jako partia od początku swojego istnienia opowiada się za zniesieniem finansowania budżetowego partii. - Jak jest kryzys, trzeba się zachowywać przyzwoicie - powiedział wskazując na konieczność ograniczenia wysokości subwencji partii.
Zgodnie z wyliczeniami wnioskodawców oznacza to, że PO straci około 18 mln złotych, PiS - około 15,5 mln złotych, partie tworzące wcześniej koalicję Lewica i Demokraci (SLD, SdPl, Partia Demokratyczna - demokraci.pl, Unia Pracy) około 2 mln złotych, a PSL około 1 mln złotych.