Po benzynę na Ukrainę
Coraz więcej mieszkańców Podkarpacia jeździ
po paliwo na Ukrainę, gdzie - mimo ostatnich podwyżek cen - nadal
opłaca się je kupować. Litr etyliny 95 kosztuje tam obecnie 4,10
hrywny, czyli niespełna 3 zł, natomiast za litr oleju napędowego
trzeba zapłacić 3,80 hrywny.
Licząc nawet dojazd z miejscowości położonych w pobliżu polsko- ukraińskiej granicy, a także trud związany z niekiedy kilkugodzinnym oczekiwaniem na odprawę po stronie ukraińskiej, taka podróż jest opłacalna.
Od dłuższego czasu tankuję na Ukrainie, robiąc to zgodnie z prawem - mówi jeden ze zmotoryzowanych mieszkańców Przemyśla. - Nie naruszając przepisów, mogę przywieźć pełny bak oraz 10 litrów w kanistrze. W Przemyślu kosztowałoby mnie to znacznie drożej.
Stali nabywcy ukraińskiego paliwa ostrzegają jednak, by nie kupować na stacjach położonych najbliżej przejść granicznych, gdyż benzyna i olej bywają tam złej jakości.
Właściciele takich stacji idą na ilość i oszukują, sprzedając "chrzczone" paliwo - mówi przemyślanin. - Najbezpieczniej tankować w odległości co najmniej kilkunastu kilometrów od przejścia, najlepiej na nowo powstających stacjach benzynowych. Ich właściciele dbają o polskich klientów i można u nich dostać paliwo także za złotówki.
We wtorek w większości przemyskich stacji benzynowych litr etyliny 95 kosztował 4,29 zł, a oleju napędowego 3,99 zł. (js)