Płot na granicy z Białorusią. Ekspert nie ma złudzeń: "Poroniony pomysł"
Na granicy polsko-białoruskiej trwa budowa ogrodzenia. Płot z drutu kolczastego docelowo ma mieć ok. 180 km. Konstrukcję krytykują jednak eksperci, którzy zarzucają pomysłodawcom fuszerkę. - Skuteczność takich ogrodzeń widzimy na przykładzie granicy USA - mówi płk Maciej Matysiak, były wiceszef SKW.
27.08.2021 19:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Budowa ogrodzenia na granicy z Białorusią ruszyła w środę. "Płot zwiększy jej szczelność i znacznie utrudni próby nielegalnego przekraczania" - przekonywał szef MON Mariusz Błaszczak, który opublikował zdjęcia z budowy. Widać na nich, jak żołnierze Wojska Polskiego wbijają w ziemię słupki, będące częścią płotu.
Fotografie i nagrania publikowane w sieci szybko wywołały dyskusję na temat solidności budowanej konstrukcji. Pojawiło się wiele głosów, że płot składający się z drutu ostrzowego, zwanego "concertiny", długo nie ustoi.
Płot na granicy z Białorusią. Eksperci krytykują
Budowę ogrodzenia skomentował wiceszef SKW płk Maciej Matysiak. Zwrócił on uwagę, że już sam pomysł płotu na granicy "to na dłuższą metę pomysł poroniony, bo problem migracji nie jest stały, a cykliczny".
- Skuteczność takich ogrodzeń widzimy na przykładzie granicy USA - Meksyk, gdzie powstaje mur - powiedział oficer w rozmowie z portalem o2.pl.
Zobacz też: Uchodźcy na granicy. Były oficer Agencji Wywiadu: Należy podjąć męskie decyzje
Podkreślił, że "ogrodzenie samo się nie obroni". - Ma tylko utrudnić pokonanie terenu. Do tego potrzebny jest jeszcze kompleksowy nadzór. Potrzebne są patrole, dozór za pomocą dronów czy sieci czujników. Na concertinę wystarczy rzucić parę gałęzi czy desek i się przejdzie - wyjaśnił były wojskowy.
Kryzys na granicy. Ekspert o płocie: "Nieporozumienie"
Inny były oficer wojsk inżynieryjnych mówi wprost, że budowa płotu, która obecnie ma miejsce na granicy polsko-białoruskiej "to brak profesjonalizmu pod każdym względem".
- Od podjęcia takiej decyzji do wykonania. To jest zabawa w bezpieczeństwo państwa, a nie zapewnianie realnego bezpieczeństwa. Concertina, która na wyposażeniu sił zbrojnych jest od kilku lat, nie jest sprzętem przeznaczonym do tego typu działań, to niczego nie zapewni. Grodzenie tym granicy jest nieporozumieniem - przekonuje w rozmowie z o2.pl.
Jeszcze inny saper z doświadczeniem na misjach wojskowych zwraca uwagę na samą konstrukcję ogrodzenia. - To ma zatrzymywać uchodźców? To? Życzę powodzenia. Naprawdę życzę powodzenia (…) To, co widzimy jest typową prowizorką - podkreślił ekspert.
Źródło: o2.pl