Chce pan powiedzieć, że Warszawa nie ma takiej wizji geostrategicznej, interesuje się bardziej zaściankowo takimi stałymi tematami,
bardziej jak relacje właśnie z Moskwą, może trochę z Waszyngtonem, a tak naprawdę nikt w Polsce tak strategicznie do przodu i bardzo szeroko
w skali całego świata nie patrzy?
Brak nam jest wizjonerów w polityce, zwłaszcza w polityce międzynarodowej. Kadry dyplomatyczne to po
prostu, to po prostu ja nie będę nawet mówił, bo to jest prostu przerażające, kto zarządza,
jakie są nominacje ambasadorskie. Oczywiście na pewno jest wielu porządnych
ludzi, przyzwoitych specjalistów między nimi - ale mówię o systemie, o całości. Kto ma to robić.
No to ja panu odpowiem na to pytanie. Bo zawsze my laicy, obywatele. którzy sobie spokojnie żyją, wykonują
swoją codzienną pracę, interesują się głównie swoją rodziną, nie zajmują się takimi sprawami bezpieczeństwa. Liczymy na to, że po prostu specjaliści
gdzieś tam po cichu działają i jakby w naszym imieniu o to bezpieczeństwo dbają. To nie politycy powinni robić, nawet
jeśli - może i powinni - ale nawet jeśli oni nie robią, to są od tego inni specjaliści, no właśnie, przedstawiciele służb specjalnych, które
o to dbają. Dzisiaj tak nie jest? Nie tylko politycy nie mają takiej wizji, ale także przedstawiciele służb specjalnych nie dbają o to bezpieczeństwo w
takim szerokim kontekście?
Nie będę się o tym wypowiadał, to już są bardzo delikatne i bardzo takie "sensitive" sprawy.
Ale brakuje nam polityków-wizjonerów, brakuje nam takich wczesnych, powiedziałbym,
Piłsudskich, którzy w wojnie 1920 roku umieli wykorzystać coś
nowego - broń pancerną, lotnictwo, radio, kontrwywiad. No to to były technologie na dzisiejsze
czasy porównywalne do broni wysokoenergetycznych, najnowocześniejszych technologii rakietowych.
Czyli laserów.
Laserów, tak.
Jeżeli używamy w czasie wojny - bo to najlepszy jest taki przykład, bardzo namacalny - środków,
techniki, które nie były używane w czasie poprzednich konfliktów, typu wojna
pruska czy francuska, czy wojny przełomu
XIX i XX wieku, czy wojna rosyjsko-japońska. Bo nie były używane lotnictwo, siły pancerne, radio
kontrwywiadu nie było, często jeszcze nie było energii elektrycznej, prawda, powszechnej zwłaszcza. W związku z
tym jeżeli stać taki kraj, który powstaje, gdzie przywódcy są wychowani w różnych systemach i stać
ich na takie wizjonerskie pomysły, żeby koordynować bitwy pancerne, lotnicze,
używać nasłuchu radiowego, zakłócać łączność radiową, to takich brakuje
wizjonerów.