Platforma jest wściekła na minister Kopacz
Projekty ustaw minister zdrowia Ewy Kopacz są odrzucane jeden po drugim. Wczoraj zawieszono prace nad źle przygotowaną ustawą o prawach pacjenta - pisze "Dziennik". Wcześniej taki sam los spotkał ustawy o prywatyzacji szpitali i dodatkowych ubezpieczeniach. Na minister Kopacz wściekli są nawet politycy Platformy.
Posłowie uznali, że projekt ustawy o prawach pacjenta w ogóle nie nadaje się do dalszej pracy. Podczas wczorajszego posiedzenia sejmowej podkomisji nie omówili nawet jednego zapisu.
Zamiast tego na autorów ustawy posypała się krytyka ze strony nie tylko opozycji, ale też związków zawodowych oraz ekspertów. Opozycja wytknęła, że projekt jest chaotyczny i nie wnosi niczego nowego do istniejących już ustaw, które określają prawa pacjenta. Ponadto wiele z użytych w nim stwierdzeń jest niejasnych. Nie wiadomo też dokładnie, w jaki sposób chory miałby skutecznie dochodzić swoich racji.
Posłowie PO nieoficjalnie mówili, że są wściekli na minister zdrowia Ewę Kopacz, która po raz kolejny postawiła ich w niezręcznej sytuacji. Nie dość, że ustawy, które trafiły do Sejmu, są źle przygotowane, to jeszcze nie do końca wiadomo, jakich zapisów PO chce bronić, a które zgadza się poprawić. Jesteśmy kompletnie bezbronni i młotkowani przez opozycję. Poprawki do ustaw dostajemy na 15 minut przed posiedzeniem komisji, tak że nie jesteśmy w stanie ich przeczytać - skarżyli się wczoraj jeden przez drugiego.