Płaci za błędy min. Muchy - dostanie 570 tys. premii
"Rzeczpospolita" powołując się na nieoficjalne informacje, twierdzi, że prezes Narodowego Centrum Sportu został zmuszony do dymisji. Rafał Kapler o decyzji poinformował wczoraj.
Szefowa resortu sportu Joanna Mucha przyznała, że prezes NCS na odchodnym otrzyma 570 tysięcy złotych premii. Według informatorów "Rzeczpospolitej", Kapler dostał ultimatum: albo sam zrezygnuje, albo zostanie odwołany.
W kuluarach PO mówi się, iż Kapler płaci za błędy minister Muchy. Poseł Andrzej Biernat z PO uważa, że szef NCS-u podał się do dymisji, bo trzeba było znaleźć kozła ofiarnego. Dodaje, że minister sportu dopiero się uczy, więc popełnia i będzie popełniać błędy.
Były minister sportu Mirosław Drzewieckiego, który zatrudniał Kaplera uważa, że były szef NCS odpowiada za błędy przy planowaniu ostatnich imprez na Stadionie Narodowym. - Nie można planować meczu o Superpuchar na 11 lutego. W Polsce o tej porze jest zima, więc jest duże prawdopodobieństwo, że będzie mróz - twierdzi Drzewiecki.