PKP z Gdańska do Warszawy wciąż z kłopotami
Trwa usuwanie skutków piątkowego wypadku kolejowego w Mleczewie koło Sztumu. Wykoleiła się tam cysterna z chemikaliami.
Trasa kolejowa Malbork - Warszawa jest już częściowo przejezdna. Normalny ruch pociągów zostanie jednak przywrócony dopiero za kilka dni.
Cysterna wypadła z torów w piątek rano. Na miejsce natychmiast wezwano strażaków ze Sztumu, bo z wagonu wyciekał płynny nawóz rolniczy - saletrzan mocznikowy. Akcja jego przepompowywania trwała 9 godzin. Substancja okazała się na szczęście niegroźna dla środowiska.
Komendant powiatowy policji w Sztumie, podinspektor Wojciech Madejski, powiedział Radiu Gdańsk, że straty są jednak bardzo wysokie i mogą wynieść około miliona złotych. Oba tory zostały zniszczone. Kolejarzom udało się około pierwszej w nocy przywrócić ruch na mniej zniszczonym torze i pociągi jeżdzą wahadłowo. Drugi tor wymaga znacznie poważniejszego remontu, gdyż przewracająca się cysterna zniszczyła szyny i podkłady na odcinku kilkuset metrów.
Przyczyną wypadku było prawdopodobnie uszkodzenie przy zaczepie cysterny. Kolejarze przypuszczali, że zawiodła zwrotnica, ale badania wykazały, iż jest ustawiona prawidłowo. Postępowanie wyjaśniające w sprawie wypadku prowadzi sztumska policja.