Piwnik: Papała uratował mi życie
Wśród osób, które miały doprowadzić do
wypuszczenia Edwarda Mazura Przemysław Gosiewski wymienia nazwisko
Barbary Piwnik, byłej minister sprawiedliwości. Łączy ją z
nieokreśloną grupą, której miało zależeć na niewyjaśnieniu sprawy
zabójstwa gen. Papały. Podobno miała też uczestniczyć w naradzie,
na której zdecydowano o wypuszczeniu na wolność Edwarda Mazura - czytamy w "Trybunie".
Czy to prawda? - z tym pytaniem "Trybuna" zwróciła się do sędzi, byłej minister B. Piwnik;
W tych oparach absurdu nikt nie słucha wyjaśnień, że człowiek nie jest wielbłądem. Nie brałam udziału w żadnej naradzie w sprawie wypuszczenia Mazura ani nie byłam o niej poinformowana. O zwolnieniu Mazura dowiedziałam się jak wszyscy, już po fakcie. Każdy znający to śledztwo powinien wiedzieć, że osobiście jestem zainteresowana wyjaśnieniem sprawy zabójstwa gen. Papały. Łączę z tym osobiste nadzieje, że wyjaśni się również, kto w 1998 r. wydał zlecenie zabicia mojej osoby- odpowiedziała B. Piwnik.
Pół roku przed swoją śmiercią, w styczniu 1998 r., poinformował mnie o tym gen. Papała, który powiedział, że jedyne, co może mi ofiarować, to ochrona policji. Kiedy jeden z członków gangu gdańskich zabójców przyznał się, że miał zlecenie na mnie, zeznał, że nie podjął się go, bo właśnie miałam ochronę. Mam prawo przypuszczać, że gen. Papała uratował mi życie. Z tego powodu jest niegodziwością łączenie mojego nazwiska z potencjalnym kręgiem osób, które mogłyby nie być zainteresowane wyjaśnieniem tej sprawy. Nikomu nie życzę, nawet posłom, którzy manipulują moim nazwiskiem, aby żył ze świadomością, że wydano na niego wyrok śmierci - oświadczyła b. minister. (PAP)