Pistolet z DNA sposobem na złodziei
Szczeciński Oddział Regionalny PKP jako
pierwsza firma w regionie oznaczy swoją infrastrukturę
australijską metodą znakowania DNA - podaje "Głos Szczeciński".
13.05.2005 | aktual.: 13.05.2005 07:20
Metoda ochrony przez identyfikację DNA wymyślona została przez australijską firmę Technology Datadot Limited. Jej zastosowanie jest bardzo proste. Z małego pojemniczka można wystrzelić do 20 tys. mikrocząsteczek z klejem, na których zapisane zostały laserowo dane właściciela urządzenia. Po wyschnięciu jest on przezroczysty i praktycznie nie usuwalny przynajmniej przez 20 lat. W każdym skupie złomu można za pomocą lampy UV i specjalnej lupki odczytać dane zawarte na mikrocząsteczkach, czyli skąd pochodzi dane urządzenie, czyją jest własnością, kiedy i gdzie było zamontowane itd. - informuje dziennik.
Dzięki tej metodzie nasze kontrole w skupach złomu przyniosą konkretne rezultaty - mówi Mirosław Napora, wicedyrektor ds. eksportu Oddziału Regionalnego Zakładu Linii Kolejowych w Szczecinie. Do tej pory często padał argument: udowodnijcie, że to wasze, a nie pochodzi w prywatnej bocznicy - dodaje.
SOK dokonała w roku ubiegłym 642 kontroli punktów skupu metali. Aż na 57 ujawniono elementy skradzione PKP. W ubiegłym roku straty spowodowane przez złomiarzy wyniosły ponad 3 mln zł, a w tym już ponad 700 tys. zł. Złodzieje kradną dosłownie wszystko, co da się sprzedać w punktach skupu metali, począwszy od szyn, po sygnalizatory, odciągacze, napędy zwrotnic, a nawet szlabany. Nie obchodzi ich fakt, że ukradziony element może spowodować wykolejenie się pociągu - czytamy w "Głosie Szczecińskim".
Ostatnio złodzieje sparaliżowali stację w Policach kradnąc tzw. linki dołączeniowe, bez których nie mogą działać urządzenia zabezpieczające. Gdyby nie szybka interwencja służb kolejowych, mogłoby dojść do tragedii. A takie między innymi linki znajdywane są często przez kontrole SOK w skupach złomu - podaje "Głos Szczeciński". (PAP)