Pisała, że Tusk to "ruda szuja". Nowa rzeczniczka KRS ucieka przed dziennikarzem

Powołana we wtorek nowa rzeczniczka Krajowej Rady Sądownictwa wcześniej na Twitterze nazwała Donalda Tuska "rudą szują" i twierdziła, że Mateusz Morawiecki "rozwala sądownictwo na życzenie Unii Europejskiej". Ewa Łosińska nie chce się tłumaczyć, uciekała przed naszym dziennikarzem. Po godzinie 15 konto Łosińskiej na Twitterze zostało wykasowane.

Pisała, że Tusk to "ruda szuja" i Morawiecki "rozwala sądownictwo". Nowa rzeczniczka KRS ucieka przed dziennikarzem
Pisała, że Tusk to "ruda szuja" i Morawiecki "rozwala sądownictwo". Nowa rzeczniczka KRS ucieka przed dziennikarzem
Źródło zdjęć: © East News, Twitter
Patryk Michalski

"A to ruda szuja! "Chleją, biją swoje dzieci". Tusk nazywa ich wyborcami PiS" – pisała w maju na Twitterze Ewa Łosińska, była dziennikarka, powołana we wtorek na rzeczniczkę Krajowej Rady Sądownictwa. To niejedyny wpis zdradzający jej polityczne sympatie i antypatie.

W odpowiedzi na wpis użytkownika Andrzeja Wu.: "Gdyby do tej pory rządziła platforma obywatelska to już od roku w Polsce urzędowym językiem byłby rosyjski!" [pisownia oryginalna - przyp. red.) stwierdziła: "a może i rosyjski, i niemiecki?".

.
.© Twitter

Łosińska w ostrych słowach krytykowała również Mateusza Morawieckiego. Internautka o nazwie Jowita chwaliła premiera za wywiad w CNN , w którym szef rządu mówił o wspieraniu Ukrainy. Dodała, że jest dumna z Mateusza Morawieckiego. Łosińska wówczas odpowiedziała: "a ja nie skoro rozwala sądownictwo na życzenie Unii Europejskiej, a kasy i tak nam nie dadzą" - podkreśliła w styczniu.

.
.© Twitter

10 lutego chwaliła Andrzeja Dudę za odesłanie do Trybunału Konstytucyjnego nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, która według premiera miała odblokować pieniądze z KPO. Dodała - "choć wolałabym weto prezydenta". W internetowych dyskusjach widać za to uprzejmy ton dyskusji z działaczami partii Zbigniewa Ziobry.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Łosińska: "Nie chcemy pojednania z Niemcami"

Kiedy Dariusz Matecki z Suwerennej Polski chwalił się na Twitterze fragment artykułu Onetu z nagłówkiem "To on buduje potęgę prawicy w sieci. Hejtuje na przemysłową skalę", Łosińska odpowiedziała: "to się nazywa dowód uznania i docenienie przeciwnika!". Nowa rzeczniczka KRS przed objęciem funkcji pisała również o relacjach polsko-niemieckich.

Internautka Jowita napisała: "Prezydent Niemiec mówi o pojednaniu. Ja się pytam kiedy myśmy się z Niemcami pojednali?". Łosińska wówczas odpowiedziała: "i wcale nie chcemy się jednać, dodajmy!". Była dziennikarka wielokrotnie krytykowała też ministra infrastruktury za opóźnienia pociągów.

"Andrzej Adamczyk zapewne zawsze jeździ wyłącznie limuzyną z kierowcą, dlatego nie interesuje go zawsze spóźnione pendolino w piątek z Warszawy do Krakowa. Nie jego problem?", "PKP PLK i PKP Intercity leżą i kwiczą, ale premier tego akurat nie dostrzega. Warto - pasażerowie to setki tysięcy głosów", "Andrzej Adamczyk za te wszystkie spóźnienia #pindolino do Krakowa życzę Panu podróży koleją 5 razy w tygodniu do końca życia. I prezesowi PKP Intercity też" [pisownia oryginalna - przyp. red.] – to tylko kilka przykładów.

"Nie czytam, nie oglądam, nie głosuję"

Ewa Łosińska zachwalała również grafikę udostępnioną przez użytkownika MirAS. Widać na niej przekreślone logo Onetu, "Gazety Wyborczej", TVN i Platformy Obywatelskiej, oraz napis "4 przykazania mądrego Polaka. Nie otwieram, nie czytam, nie oglądam, nie głosuję. Dość szczucia na Polskę!". "Stosuję od lat. Polecam wszystkim przyzwoitym ludziom" - napisała.

.
.© Twitter

O szeroko publikowane poglądy chcieliśmy zapytać nową rzeczniczkę KRS przed kamerą. W rozmowie telefonicznej zaproponowaliśmy nagranie. Potwierdziła, że wpisy są jej, ale zastrzegła, że nie zamierza się tłumaczyć. – To było moje prywatne konto, nie działałam jako rzecznik. Rozumiem, że się panu nie podobała moja działalność na Twitterze.

- To jest moje prywatne konto, zmienił się mój status. Zapewniam pana, że będę czytać wszystkie gazety, jakie są istotne i powinnam czytać. Na pewno nie będzie to kwestia sympatii moich politycznych. Najpierw proszę zadać pytania mailem i wtedy zdecydujemy, niekoniecznie chciałabym odpowiadać na to, co pan krytykuje na moim prywatnym koncie.

"Albo pytania, albo nagrania nie będzie"

Łosińska po kolejnych pytaniach stwierdziła, że działalność na jej prywatnym koncie "albo nie będzie kontynuowana, albo będzie kontynuowana w bardzo niewielkim zakresie". Domagała się również przesłania pytań mailem przed nagraniem. "Albo mi pan wyśle pytania mailem, albo ja się na nagranie nie zgodę" – stwierdziła.

W związku z tym, że od środy trwa trzydniowe posiedzenie Rady, dziennikarz WP chciał porozmawiać z rzeczniczką w siedzibie KRS. Początkowo stwierdziła, że nie może wejść do budynku. – Przepraszam, chce pan wtargnąć na posiedzenie? Ma pan transmisję na żywo. Nie będzie pan biegał po korytarzach. Rozumiem, że chce pan kogoś złapać i skłonić go do rozmowy – próbowała zbywać.

Poprosiliśmy rzeczniczkę o podstawę zakazu wstępu dziennikarzy do budynku KRS. Dopiero po tym obiecała, że sprawdzi możliwość wejścia. Około pół godziny później wpuściła Wirtualną Polskę. Nie chciała jednak odpowiadać na żadne pytania. Gdy próbowaliśmy nagrać jej stanowisko, odmówiła. Interweniował też pracownik ochrony budynku, twierdząc, że "jest zakaz używania nagrywania". Łosińska uciekła do biura.

Szefowa KRS: Gdyby skasowała, nie byłoby problemu

Kwestia kompetencji rzeczniczki KRS pojawiła się na posiedzeniu plenarnym. – Prosiłbym o kilka słów informacji na temat nowego rzecznika prasowego, jakie ma kompetencje, jakie ma doświadczenie w kontaktach z mediami, bo po prostu nie znam tej pani. Nie wiem, kim ona jest – mówił przedstawiciel prezydenta w KRS Wiesław Johann. W odpowiedzi szefowa Rady Dagmara Pawełczyk-Woicka poinformowała, że to była dziennikarka m.in. "Rzeczpospolitej", która nigdy wcześniej nie pełniła funkcji rzecznika prasowego.

- Nie analizowaliśmy poglądów wyrażanych na Twitterze. Każdy obywatel ma prawo do swoich poglądów. Jako rzecznik będzie wypowiadać się w imieniu instytucji, a nie przedstawiać własne poglądy – mówi Dagmara Pawełczyk-Woicka w rozmowie z WP.

Szefowa KRS stwierdziła też, że nie znała tych wpisów przed podjęciem decyzji o powołaniu nowej rzeczniczki. – Musiałabym się zastanowić, gdybym je poznała. Wydaje mi się, że gdyby pani Ewa Łosińska skasowała te wpisy przed objęciem funkcji, to nie byłoby żadnego problemu, żadnych tych pytań – dodała Pawełczyk-Woicka.

Wszystko wskazuje na to, że konto nowej rzeczniczki KRS zostało wykasowane. Po godzinie 15, wchodząc na profil Łosińskiej na Twitterze, pojawiła się informacja, że "tweet pochodzi z konta, które już nie istnieje".

.
.© Twitter

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
krsrzeczniczkatwitter
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (887)