PiS zostawiło bałagan - teraz musi słono zapłacić
Komitety Wyborcze PiS i PSL wciąż nie zapłaciły stołecznemu Zarządowi Oczyszczania Miasta za wyręczenie ich w sprzątaniu plakatów po ubiegłorocznej kampanii parlamentarnej; zaległe należności PiS to 32 tys. zł, a PSL ponad 9 tys. - poinformował warszawski ZOM.
Zgodnie z prawem wyborczym komitety mają 30 dni od dnia głosowania na usunięcie swoich ogłoszeń. Jeśli nie wywiążą się z tego obowiązku, do działania przystępują służby oczyszczania miasta i sprzątają plakaty. Kosztami prac obciążają jednak komitety wyborcze.
Stołeczny Zarząd Oczyszczania Miasta wydał na sprzątanie po kampanii z 2011 r. niemal 50 tys. zł - poinformowała rzeczniczka prasowa Zarządu Iwona Fryczyńska. Większość z tej kwoty to koszty sprzątania plakatów wyborczych dwóch komitetów - PiS i PSL.
Zarząd wystawił komitetowi PiS fakturę na kwotę 32 tys. zł, a komitetowi ludowców na ponad 9 tys. zł. Jak podała Fryczyńska, do tej pory oba komitety nie zapłaciły Zarządowi Oczyszczania Miasta.
Rzecznik PSL Krzysztof Kosiński powiedział, że partia prowadzi korespondencję z urzędem w tej sprawie w celu jej wyjaśnienia.
Do tej pory nie udało się skontaktować z przedstawicielem komitetu wyborczego PiS.
- Na niechlubnej liście dłużników są też komitety z kampanii parlamentarnej nawet sprzed 5 lat. Komitety Wyborcze Ligi Polskich Rodzin i Polskiej Partii Pracy - mimo sądowych nakazów zapłaty - dotąd nie zwróciły kosztów uporządkowania miasta, sprawę skierowaliśmy więc do komornika - poinformowała rzeczniczka ZOM.
Dług tych partii - dodała - wraz z odsetkami to: LPR - ok. 2 tys. zł, a PPP - ok. 1 tys. zł. "Do tego dochodzą niemałe koszty postępowania sądowego i komorniczego" - czytamy w komunikacie.
Ponadto - zaznaczyła Fryczyńska - jest też jeden dłużnik z kampanii samorządowej z jesieni 2010 r. - Sprawę zaległości lokalnego Komitetu Wyborców Warszawska Wspólnota Samorządowa, który nie oddał miastu ok. 2,5 tys. zł, skierowaliśmy do sądu - poinformowała.