PiS zaprasza PO do Ministerstwa Obrony. Pokaże dokumenty dotyczące caracali
Prawo i Sprawiedliwość zaprosiło parlamentarzystów PO na przyszły piątek do Ministerstwa Obrony Narodowej. Posłowie domagają się pokazania dokumentów dotyczących przetargu na śmigłowce caracal dla polskiego wojska. PO zapowiedziało już, że zespół kontrolny tej partii przyjmie zaproszenie do resortu.
28.04.2017 | aktual.: 28.04.2017 13:30
- Jesteśmy absolutnie otwarci. Nie mamy nic do ukrycia. Zapraszamy panie i panów parlamentarzystów do zapoznania się z dokumentacją w najbliższy piątek - powiedział dziennikarzom w Sejmie wiceszef MON Michał Dworczyk.
W czwartek grupa posłów PO próbowała skontrolować dokumenty dot. postępowania na śmigłowce dla wojska. Rozmawiali krótko z wiceszefem MON. Ministerstwo zadeklarowało udostępnienie dokumentów w innym terminie.
– Poprosiłem o pisemne sformułowanie tego, co konkretnie parlamentarzystów interesuje. Wczoraj takie pismo wpłynęło i zobowiązałem się, że na nie odpowiem. Dzisiaj właśnie idę w tej chwili do klubu Platformy z pismem, z odpowiedzią - tłumaczył w Sejmie.
Dworczyk dodał, że Wacław Berczyński nie miał nic wspólnego z przetargiem na śmigłowce. Przypomnijmy, że Berczyński, przewodniczący Podkomisji ds. Ponownego Zbadania Wypadku Lotniczego pod Smoleńskiem, w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" powiedział, że to on przyczynił się do zerwania kontraktu na caracale dla polskiej armii. PO domaga się przesłuchania Berczyńskiego ws. przetargu.
Po wywiadzie Berczyński zrezygnował z kierowania podkomisją, która ponownie bada przyczyny katastrofy smoleńskiej, a także z przewodniczenia radzie nadzorczej Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi.
Co na to PO? ###
Na zaproszenie Dworczyka zareagowała Platforma Obywatelska. Jej poseł Marcin Kierwiński przekazał, że "zespół kontrolny" PO uda się w przyszłym tygodniu do MON, żeby sprawdzić te dokumenty, które zostaną im przekazane. - Mamy nadzieję, że to będą te wszystkie dokumenty, o które prosiliśmy - dodał.
- Równocześnie wystąpimy o dodatkowe informacje do innego z ministrów rządu pani premier Beaty Szydło - do pana Mariusza Kamińskiego, koordynatora ds. służb specjalnych. Zapytamy w piśmie (...) o to, czy osoby takie jak pan Berczyński i inni eksperci podkomisji badającej katastrofę smoleńską mają wszelkie niezbędne certyfikaty dot. informacji niejawnych - zapowiedział.
Inny poseł PO Cezary Tomczyk podkreślił, że politycy Platformy "idą śladem Wacława Berczyńskiego".
- Mamy bulwersujące informacje, które właściwie dzisiaj zostały potwierdzone przez wiceministra Dworczyka, a wcześniej w związku z wydanym oświadczeniem przez MON, że nie dochodziło do żadnego nielegalnego kopiowania dokumentów, ale dochodziło do niestandardowego przekazywania dokumentów z inspektoratu uzbrojenia na Klonową - tam, gdzie do nich dostęp mógł mieć właściwie każdy wskazany palcem przez ministra Macierewicza - powiedział.
Tomczyk poinformował, że PO domaga się ujawnienia "korespondencji między ministrem obrony narodowej i kierownictwem resortu a Ministerstwem Rozwoju, księgi wejść i wyjść pana ministra Macierewicza, spotkań z panem ministrem Morawieckim i kwestii spotkań pana Berczyńskiego". - Z kim pan Berczyński, mając dostęp do tajnych dokumentów, spotykał się w trakcie trwania tego przetargu i co więcej czy miał wpływ na przetarg, który właśnie został rozpoczęty, bo - jak sam mówił - był pełnomocnikiem ministra Macierewicza ds. śmigłowców - dodał Tomczyk.
Poseł PO, b. wiceminister obrony Czesław Mroczek pytał na piątkowej konferencji prasowej, jaki zespół powstał w MON wokół "pełnomocnika ds. śmigłowców" Wacława Berczyńskiego. - Jak się zajmowali sprawą wykańczania caracali, jaką rolę odegrali w tej sprawie? Bo dzisiaj już wiemy, że nie były to opowieści starszego pana, pan Wacław Berczyński otrzymał dokumentację przetargową - mówił.
- Wydaje się, że formalne było postępowanie w Ministerstwie Rozwoju, a decyzje były podejmowane przez pana Antoniego Macierewicza i jego pełnomocnika Wacława Berczyńskiego - ocenił.
Przetarg na caracale ###
Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano w 2012 r. W kwietniu 2015 r. MON wstępnie wybrało ofertę europejskiej grupy Airbus Helicopters z maszyną caracal. Protestowały wtedy będące wówczas w opozycji PiS i związki zawodowe działające w zakładach w Mielcu i Świdniku, które również startowały w przetargu.
We wrześniu 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu. Kontraktu nie podpisano - na początku października 2016 r. Ministerstwo Rozwoju, które negocjowało offset, uznało dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu PiS, oferta nie odpowiadała interesom ekonomicznym i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.
Źródło: PAP, WP Wiadomości