PiS z Konfederacją chcą "odbić" Podlasie. Jacek Sasin ujawnia kulisy akcji referendalnej

PiS razem z Konfederacją chcą "odbić" Sejmik Województwa Podlaskiego i jeszcze w tym miesiącu zarejestrować komitet referendalny. - Liczymy na referendum i zmianę władz w województwie - przyznaje w rozmowie z WP szef podlaskich struktur PiS Jacek Sasin. Były wicepremier chce rozmawiać z potencjalnymi sojusznikami. Ale konfederaci stawiają warunek.

Jarosław Kaczyński, za nim Jacek Sasin Jarosław Kaczyński, za nim Jacek Sasin
Źródło zdjęć: © East News | Andrzej Iwanczuk/REPORTER
Michał Wróblewski

"Po sukcesie Nawrockiego teraz PiS powinien iść za ciosem, zorganizować pierwsze wojewódzkie referendum i odzyskać marszałkostwo województwa podlaskiego, które zostało wyborcom PiS po prostu ukradzione. Zasady te same co z miastem - 5 proc. podpisów i 3/5 frekwencji do ważności" - napisał prezes Ogólnopolskiej Grupy Badawczej Łukasz Pawłowski.

Jego wpis na portalu X ośmielił polityków prawicy. Podał go dalej m.in. Jacek Sasin, były wicepremier, a dziś szef podlaskich struktur PiS. Z komentarzem. "Wiatr zmian nie ominie województwa podlaskiego - zrobimy wszystko, by fatalne rządy Koalicji 13 grudnia przestały hamować rozwój naszego regionu" - stwierdził.

Jak dodał: "Pierwsze kroki już niebawem". Zapewnił, że "znajdziemy skuteczny sposób, aby oddać samorząd wojewódzki mieszkańcom Podlasia". 

Temat podchwycił także poseł PiS z Podlasia Sebastian Łukaszewicz, który w poprzedniej kadencji pełnił funkcję wicemarszałka woj. podlaskiego. "Gdyby wybory odbyły się dziś, obóz prawicy zdobyłby 22 z 30 mandatów, a obecny marszałek z Platformy Obywatelskiej został wyłoniony wbrew woli Podlasian" - ocenił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kropiwnicki nie reaguje na słowa Hołowni. "Butni i aroganccy"

"Z naszych analiz wynika, że do ogłoszenia referendum potrzebujemy znacznie mniej podpisów, niż zostało zebranych dla prezydenta Karola Nawrockiego w naszym regionie, a do tego, by referendum było ważne - o blisko 100 tys. osób mniej, niż zagłosowało na Karola Nawrockiego w Podlaskiem w drugiej turze wyborów prezydenckich" - wyjaśnił na X polityk formacji Jarosława Kaczyńskiego. 

Powyborczy entuzjazm i "zemsta" Sasina

Dlaczego PiS-owi zależy szczególnie na odzyskaniu władzy na Podlasiu? Po pierwsze: konserwatywni kandydaci w wyborach prezydenckich osiągnęli tam ponadprzeciętne wyniki. Prawica w regionie jest bowiem bardzo silna.

Po drugie: PiS utracił władzę na Podlasiu po wyborach samorządowych w 2024 r. w bolesny dla partii sposób - na skutek wewnętrznego konfliktu, politycznej wolty dwóch radnych i ich przejścia na stronę Koalicji Obywatelskiej i Trzeciej Drogi

PiS w wyborach do sejmików uzyskał na Podlasiu 15 mandatów, Koalicja Obywatelska - 8, Trzecia Droga - 6, a jeden - koalicja Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców. Ostatecznie marszałkiem województwa został jednak Łukasz Prokorym z KO, a na czele sejmiku stanął Cezary Cieślukowski z Trzeciej Drogi. Wszystko przez to, że koalicję poparli radni PiS - Wiesława Burnos i Marek Malinowski.

"Zdrada ma krótkie nogi. Przekonają się o tym szybciej, niż im się wydaje" - mówił wówczas Jacek Sasin (wywiad w Wirtualnej Polsce). Odpowiedzialność za tamten blamaż wziął na siebie właśnie były szef MAP. Dlatego dziś jego ambicją jest "odzyskać" region

- Nie ukrywam, że wyniki wyborów prezydenckich zachęcają nas, by bardzo poważnie myśleć o referendum. I, co ważne, chcemy, by była to "akcja" szersza, żeby nie była to wyłącznie inicjatywa PiS - przyznaje w rozmowie z Wirtualną Polską Jacek Sasin.

Według naszych informacji taki właśnie warunek stawiają politycy i lokalni działacze Konfederacji: inicjatywa referendalna tak, ale nie pod konkretnym partyjnym szyldem, tylko w ramach szerokiego, polityczno-obywatelskiego przedsięwzięcia. A nie w dwupartyjnym sojuszu z PiS.

Jak słyszymy zresztą nieoficjalnie, o akcji referendalnej i możliwości zmiany władz w Sejmiku Podlaskim w Konfederacji rozmawiano już od tygodnia - zanim jeszcze o takiej możliwości zaczęli spekulować analitycy i politycy PiS. - Konfederacja czuje się bardzo silna w regionie i takie plany nikogo nie dziwią - usłyszeliśmy nieoficjalnie.

Takie inicjatywy też - jak wyjaśnia jeden z rozmówców - mobilizują struktury, zmuszają je do aktywności, do pracy organicznej w terenie. Budują morale. I doświadczenie. A tego Konfederacji trzeba przed kampanią w 2027 roku.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Paszyk blokuje miliard na mieszkania. Oburzenie w innym ministerstwie

Prawicowa fala w regionach

Od źródeł z formacji Jarosława Kaczyńskiego wiemy, że zakulisowe rozmowy o inicjatywie referendalnej już trwają. Biorą w nich udział - na różnych szczeblach - ludzie z PiS, Konfederacji, "brauniści", a także samorządowcy i społecznicy. - Nasze struktury są rozgrzane - uśmiecha się jeden z rozmówców. 

Jacek Sasin w rozmowie z WP przyznaje, że ma również nadzieję "na rozmowę z potencjalnymi partnerami spośród radnych w Sejmiku". - Nie mówię o radnych z Platformy, ale o innych radnych, z którymi można rozmawiać - twierdzi.

Kiedy PiS chciałoby zainicjować akcję referendalną? - Nie ukrywam, że decyzje powinny zapadać szybko. Maksymalnie w ciągu dwóch tygodni. Chcemy wykorzystać falę powyborczego entuzjazmu - przyznaje były wicepremier i szef MAP. 

Szef podlaskich struktur PiS nadal zresztą uważa, że zwycięstwo jego partii w Sejmiku w 2024 r. zostało "ukradzione" z powodu zdrady dwóch radnych z PiS. - Mieliśmy tam do czynienia z wulgarnym przekupstwem posadami - przekonuje. 

Z drugiej strony zaś to PiS "nie upilnowało" swoich ludzi i pozwoliło im przejść na stronę konkurencji. 

Przedstawiciele partii Kaczyńskiego jednak nie rezygnują. - Rozmawiamy ponadpartyjnie z działaczami Konfederacji - zarówno przedstawicielami Nowej Nadziei, jak i Ruchu Narodowego. Podchodzą do pomysłu zorganizowania referendum z aprobatą, myśleli o tym, zanim jeszcze temat pojawił się w przestrzeni medialnej - mówi Wirtualnej Polsce poseł PiS z Podlasia Sebastian Łukaszewicz. 

Przypomina, że "od momentu złożenia wniosku do marszałka województwa o rejestrację komitetu referendalnego ma się 60 dni na zbiórkę podpisów pod wnioskiem". - Jeśli komitet zostałby zarejestrowany pod koniec czerwca, to referendum jesienią jest jak najbardziej możliwe - twierdzi rozmówca WP. 

Jacek Sasin: - Organizujemy pieniądze na akcję, rozmawiamy z centralą.

Szanse na powodzenie? - Wysokie - mówi Łukaszewicz. - Karol Nawrocki na Podlasiu zdobył poparcie 360 tys. osób. To głosy nie tylko Prawa i Sprawiedliwości, ale szerzej - całego obozu przeciwników obecnej władzy, w tym wielu wyborców Konfederacji, Grzegorza Brauna czy Marka Jakubiaka. A żeby referendum było ważne, potrzeba 258 tys. Do samego przeprowadzenia referendum potrzebujemy 44 tys. podpisów. To jest do zrobienia - przekonuje polityk PiS.

Trudno dziś zakładać jednak, że prawica zdoła zmobilizować ludzi jesienią. I czy w ogóle uda jej się zainicjować akcję. Ale dla tych formacji cel jest długofalowy. I samo podjęcie działań ma być traktowane jak środek do jego realizacji.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Źródło artykułu: WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Rozmowy pokojowe. Biały Dom patrzy z optymizmem
Rozmowy pokojowe. Biały Dom patrzy z optymizmem
Słowa Tuska w Berlinie. "Aż nie chce się wierzyć!"
Słowa Tuska w Berlinie. "Aż nie chce się wierzyć!"
Wyniki Lotto 01.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 01.12.2025 – losowania Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Weto prezydenta. Zbigniew Bogucki tłumaczy powody
Weto prezydenta. Zbigniew Bogucki tłumaczy powody
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
Ruch Nawrockiego. Cztery ustawy podpisane, jedno weto
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
"Tak nie można robić". Gen. Polko wytknął błąd Nawrockiemu
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kaczyński krytykuje Tuska za wypowiedź o reparacjach od Niemiec
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Kolejne weto Nawrockiego. Jest komunikat
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Media w Budapeszcie: upada sojusz polsko-węgierski
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Rozmowy pokojowe. Zełenski wskazał "najtrudniejszą kwestię"
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Trump znów się chwali. Mówi o „historycznej szansie”
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu
Uderzył w karetkę na sygnale. Cztery osoby w szpitalu