PolskaPiS skarży kodeks wyborczy. "Istnieje ryzyko fałszerstwa"

PiS skarży kodeks wyborczy. "Istnieje ryzyko fałszerstwa"

Prawo i Sprawiedliwość złożyło wniosek do Trybunału Konstytucyjnego ws. Kodeksu wyborczego. Partia skarży m.in. możliwość dwudniowego głosowania, zakaz płatnych reklam wyborczych w radiu i telewizji oraz wybory do senatu w 100 jednomandatowych okręgach. Według polityków PiS wybory dwudniowe to "wielkie ryzyko fałszerstw wyborczych w nocy z pierwszego na drugi dzień głosowania".

14.03.2011 | aktual.: 14.03.2011 18:19

- W ubiegłym tygodniu złożyliśmy wniosek. W czwartek dostałem z Trybunału Konstytucyjnego pismo, że wniosek został przyjęty i będzie rozpatrzony w pełnym składzie - poinformował poseł PiS Andrzej Dera. Wniosek, wraz z uzasadnieniem, liczy ponad czterdzieści stron.

- Konstytucja jednoznacznie stanowi, że akt wyborczy w wyborach parlamentarnych i w każdej z tur wyborów prezydenckich odbywa się jednego i tylko jednego dnia. Unormowanie to nie jest przypadkowe, lecz ma ścisły związek z kwestią rzetelności wyborów i jest głęboko zakorzenione w polskiej tradycji - napisali w uzasadnieniu posłowie PiS. Według nich wybory dwudniowe to "wielkie ryzyko fałszerstw wyborczych w nocy z pierwszego na drugi dzień głosowania".

Głosowanie korespondencyjne niekonstytucyjne"

Posłowie PiS skarżą m.in. unormowanie dopuszczające głosowanie przez pełnomocnika oraz sposób jego ustanawiania. Za niekonstytucyjne uznają również rozwiązanie dopuszczające głosowanie korespondencyjne przez obywateli polskich przebywających za granicą w wyborach do sejmu i do senatu, w wyborach prezydenckich i w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

- Należy stwierdzić, że ustawodawca wykreował instytucję, która nie odpowiada nazwie "głosowanie przez pełnomocnika". Udzielenie "pełnomocnictwa do głosowania" nie daje wyborcy minimum gwarancji, że "pełnomocnik" w dniu wyborów wykona jego wolę. (...) Wyborca-mocodawca nie ma bowiem wpływu na działanie czy zaniechanie pełnomocnika - uzasadniają posłowie PiS.

Jak ocenili, nie można wykluczyć stosowania presji na osoby niepełnosprawne lub w podeszłym wieku, aby udzielały pełnomocnictw do głosowania. Posłowie PiS ocenili ponadto, że głosowanie korespondencyjne sprzyja "naruszaniu tajności głosowania".

PiS zaskarżył też zakaz umieszczania billboardów w czasie kampanii wyborczych oraz zawarty w kodeksie nowy system wyborów do senatu w 100 jednomandatowych okręgach wyborczych.

PiS: zakaz reklam niedopuszczalny

Posłowie PiS mają też wątpliwości do - ich zdaniem - zbyt pospiesznego trybu uchwalenia nowelizacji kodeksu ustanawiającej zakaz rozpowszechniania w radiu i telewizji odpłatnych ogłoszeń wyborczych. PiS skarży też samo dopuszczenie zakazu reklam wyborczych.

- Prawo powinno gwarantować kandydatom w wyborach oraz popierającym ich komitetom swobodę agitacji wyborczej, w szczególności swobodę docierania do potencjalnych wyborców. Ci zaś powinni mieć możliwość korzystania z różnych źródeł informacji o kandydatach oraz ich programach i hasłach wyborczych - wskazują posłowie PiS.

- Konstytucyjna wolność wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji ma szczególne znaczenie w toku kampanii wyborczej, w przestrzeni komunikacyjnej między kandydatami i ich komitetami a elektoratem - podkreślono we wniosku do TK.

- Zaskarżony jest wadliwy sposób określenia, od kiedy przepisy Kodeksu mają być stosowane, co powoduje, że na 6 miesięcy przed zarządzeniem tegorocznych wyborów do sejmu i do senatu - i jeszcze później - istnieje niepewność, czy odbędą się one według prawa nowego (Kodeksu), czy też według prawa dotychczasowego (Ordynacji) - czytamy we wniosku.

Zdaniem posłów PiS senat przyjmując poprawkę wprowadzającą jednomandatowe okręgi wyborcze mógł działać niezgodnie z przepisami, ponieważ - jak argumentują - "mające ustrojowe znaczenie zmiany w prawie wyborczym nie mogą być inicjowane w trybie poprawek senatu a inicjowanie takich zmian nie mieści się w pojęciu poprawki".

Wnioskodawcy za niedopuszczalne uznają zmiany prawa wyborczego dokonywane w celu "uzyskania doraźnej poprawy szans wyborczych konkretnych osób czy ugrupowań w nadchodzących wyborach". - Dlatego nie jest dopuszczalne w szczególności wprowadzanie istotnych zmian w prawie wyborczym na krótko przed wyborami, do których zmienione reguły wyborczej gry miałyby mieć zastosowanie - ocenili.

Nowy kodeks, wiele zmian

Kodeks wyborczy wprowadza m.in. możliwość dwudniowych wyborów. Według Kodeksu o tym, czy wybory będą trwały jeden czy dwa dni, zdecyduje osoba je zarządzająca, czyli w przypadku wyborów parlamentarnych - prezydent.

Prezes PiS Jarosław Kaczyński oświadczył na początku marca, że dwudniowe głosowanie jest niezgodne z konstytucją. - Konstytucja mówi bardzo wyraźnie, że jest jeden dzień wyborów. Zawsze używa liczby pojedynczej. Wprowadzenie dwudniowych wyborów wymagałoby zmiany konstytucji - podkreślił.

Art. 98 konstytucji mówi, że "wybory do sejmu i senatu zarządza Prezydent Rzeczypospolitej nie później niż na 90 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji sejmu i senatu, wyznaczając wybory na dzień wolny od pracy, przypadający w ciągu 30 dni przed upływem 4 lat od rozpoczęcia kadencji sejmu i senatu".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (976)