PiS padł ofiarą zuchwałej kradzieży
Chuligaństwem politycznym i zorganizowaną akcją nazwał poseł Marek Suski kradzież ośmiu banerów i kilkudziesięciu tablic z plakatami wyborczymi PiS, do której doszło w Radomiu. Zaapelował do konkurentów politycznych, by w kampanii wyborczej "grali fair".
Suski zapowiedział, że wolontariusze PiS będą pilnować materiałów wyborczych. Mówił też o potrzebie stworzenia "specjalnej brygady ochrony wyborów".
- Chcemy złapać sprawców, którzy dotychczas są sprawcami nieznanymi, chcemy pokazać, kto jest tym walczącym nie fair, nieczysto. Poza kłamstwami wyborczymi doszło bowiem do zniszczenia materiałów wyborczych - powiedział Suski na konferencji prasowej na jednym z radomskich osiedli. Właśnie tam w weekend nieznani sprawcy ukradli cztery banery powieszone na kładce nad przejściem dla pieszych. Kolejne banery skradziono w innej dzielnicy Radomia oraz w Potworowie k. Przysuchy.
Według Suskiego, kradzież banerów reklamowych świadczy o tym, że "kampania wyborcza wkracza w bardzo ostrą fazę". Poseł podkreślał, że materiały wyborcze zostały powieszone w sobotę w godzinach południowych, a wieczorem już ich nie było. Jeden z banerów odnaleziono zniszczony.
Jak dodał, oprócz banerów skradziono także kilkadziesiąt powieszonych na słupach tablic z plakatami wyborczymi. - Pojawiły się w tym samym miejscu płyty innego z kandydatów z konkurencyjnego komitetu - powiedział Suski, ale nie chciał zdradzić, o jaki komitet chodzi.
Wielkoformatowe banery przedstawiały podobizny Suskiego oraz innych kandydatów PiS do sejmu i senatu. Wartość skradzionych materiałów przekracza 2 tys. zł.
Suski, pytany przez dziennikarzy, kogo podejrzewa o kradzież banerów, stwierdził, że "stara rzymska zasada mówi: kto ma korzyść ten może być podejrzany". - A my dzisiaj walczymy o pokonanie partii, która rządzi, więc oni siłą rzeczy są pierwsi w kolejce do podejrzenia, no ale to nie jest dowód, to jest tylko podejrzenie - stwierdził poseł PiS.
Parlamentarzysta wzywał zarazem swoich przeciwników politycznych do uczciwej walki politycznej. - Rozumiemy walkę polityczną, rozumiemy różnicę zdań, rozumiemy ten nastrój frustracji przeciwników politycznych, którzy nie mogą nadążyć za naszą kampanią, bo rozpoczęli ją później, no ale jednak niszczenie materiałów, to jest, można powiedzieć, przestępstwo nie tylko wobec prawa, ale też ciężkie przestępstwo przeciwko demokracji - mówił Suski.
Parlamentarzysta zaapelował także do mieszkańców, by zawiadamiali policję lub straż miejską, gdy widzą, że ktoś zdejmuje materiały wyborcze.