PiS oszukał wyborców? Wyniki wyborów nie pozostawiają złudzeń
Wciąż nie milkną echa powołania Antoniego Macierewicza na szefa MON oraz Zbigniewa Ziobry na ministra sprawiedliwości. Wśród komentarzy pojawiają się nawet stwierdzenia, że PiS oszukał swoich wyborców. Wyniki wyborów parlamentarnych pokazują jednak coś zupełnie innego.
10.11.2015 | aktual.: 10.11.2015 12:19
Prawdziwą burzę wywołało desygnowanie Antoniego Macierewicza na szefa MON oraz Zbigniewa Ziobry na ministra sprawiedliwości.
W trakcie trwania kampanii wyborczej Beata Szydło zapowiedziała, że najbardziej prawdopodobnym kandydatem by objąć tekę ministra obrony narodowej jest Jarosław Gowin. Temu przypadło jednak Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
- Ten rząd to jest pewne oszustwo, z którego Prawo i Sprawiedliwość musi się przed wyborcami wytłumaczyć. Takie nazwiska jak Macierewicz, Kamiński i Ziobro nie pojawiały się podczas kampanii wyborczej tej partii - powiedziała WP sekretarz Rady Naczelnej Polskiego Stronnictwa Ludowego, Andżelika Możdżanowska.
Jeszcze ostrzej o nowych ministrach wypada się rzecznik rządu PO Cezary Tomczyk, który stwierdził wręcz, że to "największe polityczne oszustwo ostatnich 25 lat". - To jest smutny dzień. Część osób, która głosowała na PiS, spodziewała się innych nominacji - mówił. Czy tak mocne komentarze i stwierdzenia, że PiS dopuścił się oszustwa oraz zawiódł swoich wyborców są uzasadnione?
Fakty mówią za siebie
Działacze PiS odpierając ataki podkreślali, że wpływ na skład nowego rządu miała nie tylko wizja polityków, ale także zaufanie społeczne, jakim cieszyli się poszczególni kandydaci.
- Liczba głosów oddana na Antoniego Macierewicza w wyborach jest na tyle duża, że mogę spokojnie powiedzieć, że ma poparcie społeczne - tak Elżbieta Witek, rzeczniczka PiS, przyszła szefowa gabinetu politycznego premiera oraz rzeczniczka rządu oceniła w rozmowie z Wirtualną Polską przyszłego szefa MON. Jak dużym mandatem społecznym cieszą się dwaj kontrowersyjni przyszli ministrowie?
Macierewicz w wyborach startował w okręgu piotrkowskim, gdzie cieszył się największym poparciem. PiS zdobył tam aż 44,66 proc. głosów, z czego aż 11,3 proc. poparcia (33 960 osób) należało do nowego szefa MON. Warto podkreślić, że w poprzednich wyborach wiceprezes partii również był liderem w okręgu nr 10. Wówczas głosowało na niego ponad 41 tys. wyborców.
Podobnie wygląda sytuacja Zbigniewa Ziobry, który startował w wyborach do Sejmu w Kielcach. Pomimo ostatniego miejsca na listach PiS nowy minister sprawiedliwości osiągnął najlepszy wynik w swoim okręgu zdobywając aż 12898 głosów. Zwycięstwo było wyjątkowo prestiżowe, bowiem pokonał w Kielcach jednego z głównych działaczy PO - Grzegorza Schetynę. Na obecnego szefa MSZ głosowało 11948 wyborców.