PiS odpowiada żonie Władysława Kosiniaka-Kamysza. "Jej propozycja jest kuriozalna"
Paulina Kosiniak-Kamysz stwierdziła, że jeśli zostanie pierwszą damą, chciałaby, by to Polacy w referendum zdecydowali, czy będzie otrzymywała wynagrodzenie. - Propozycja pani Pauliny jest kuriozalna, koszt referendum ogólnopolskiego w Polsce to 70 mln zł - komentuje Adam Bielan (PiS).
09.03.2020 | aktual.: 09.03.2020 11:34
Żona lidera PSL i kandydata na prezydenta Władysława Kosiniaka-Kamysza aktywnie włączyła się ostatnio w kampanię wyborczą. W rozmowie z Radiem ZET zabrała głos m.in. w sprawie wynagrodzenia dla pierwszej damy, którego obecnie Agata Kornhauser-Duda nie pobiera. - Jeżeli by doszło do tego, że faktycznie kiedyś będziemy parą prezydencką i będzie taki problem do rozważenia, byłabym za tym, żeby właśnie Polacy zdecydowali, a nie ja – stwierdziła. – Bo ja uważam, i o tym też mówi mój mąż, że referenda w tych ważnych, takich spornych sprawach są najlepszym rozwiązaniem - dodała.
Teraz o pomysł Pauliny Kosiniak-Kamysz zapytany został Adam Bielan, rzecznik sztabu Andrzeja Dudy.
– Propozycja pani Pauliny jest kuriozalna, koszt referendum ogólnopolskiego w Polsce to 70 mln zł. Wydawanie 70 mln od polskich podatników po to, żeby zdecydować, czy pierwsza dama ma otrzymywać pensje, czy nie, to by oznaczało, że pierwsza dama miałaby najwyższą pensję ze wszystkich urzędników, rozkładając to na wiele lat. Widać wyraźnie, że pani Paulinie brakuje nie tylko doświadczenia, ale też zdrowego rozsądku – ocenił w rozmowie z TVP Info Adam Bielan.
Spór o adopcję dzieci i związki partnerskie
W weekendowym wywiadzie Paulina Kosiniak-Kamysz zabrała również głos ws. adopcji dzieci przez pary jednopłciowe. Stwierdziła, że najpierw należy skupić się na uregulowaniach ws. związków partnerskich i nie "wrzucać wszystkich tematów do debaty publicznej, bo ludzie się w tym pogubią". - Ale nie mówi pani adopcji nie? - dopytywała prowadząca rozmowę dziennikarka.
- Nigdy się nad tym nie zastanawiałam. Nigdy mi nikt takich pytań nie zadawał. Ale myślę, że jeśli takie pytania się pojawią, to w każdej kwestii trzeba ze sobą rozmawiać - odpowiedziała. Z kolei w sprawie związków partnerskich zaznaczyła, że ta sprawa już dawno powinna być uregulowana.
Oceniła, że osoby w takich związkach są "w wielu kwestiach pokrzywdzone". W tym miejscu wymieniła m.in. dziedziczenie, rozliczenia podatkowe oraz udostępnianie dokumentacji medycznych.
– Jeśli chodzi o kwestie związków partnerskich, nie jestem zaskoczony - oznajmił Adam Bielan. Przypomniał, że w 2019 roku Władysław Kosiniak-Kamysz był na listach Koalicji Europejskiej do Parlamentu Europejskiego.
- I pozostał na tych listach w momencie, kiedy wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej mówił o stopniowaniu: najpierw związki partnerskie, potem małżeństwa homoseksualne i adopcja dzieci przez pary jednopłciowe. Kosiniak-Kamysz podpisywał się wtedy swoją obecnością na listach KE pod tymi postulatami, więc te poglądy mnie nie dziwią – skomentował polityk PiS.
Źródło: TVP Info