Koronawirus w Polsce. Michał Dworczyk o możliwym odsunięciu wyborów prezydenckich 2020

- Jest w 100 proc. pewne, że będziemy mieli do czynienia z przyrostem zachorowań koronawirusa. Wymaga to odpowiedzialności nie tylko od instytucji rządowych, ale też od Polaków - mówi na antenie "Radiowej Jedynki" Michał Dworczyk. Oprócz choroby za największe zagrożenie szef KPRM uważa panikę i niekontrolowane zagrożenia społeczne - dodaje w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

Minister twierdzi, że wprowadzenie specustawy było adekwatne do sytuacji w Polsce. - Można było wprowadzić stan klęski żywiołowej, ale wówczas mielibyśmy do czynienia z rzeczywistym ograniczeniem praw obywateli i odsunęlibyśmy wybory w czasie. Nie do zaakceptowania byłaby sytuacja, w której koronawirus uniemożliwiałyby wzięcie udziału w wyborach prezydenckich 2020 - tłumaczył. Sytuacja ma wpływać na kampanię, przez co "niektóre tematu trudniej są przebijają".

Przeczytaj: Koronawirus w Polsce. Trzy nowe przypadki. Jeden z pacjentów w stanie ciężkim

Dworczyk dodaje, że analizowana jest sytuacja na poziomie międzynarodowym. Pod uwagę brana jest możliwość zamknięcia granic w UE i ograniczenie przepływu ludności z jednego kraju do drugiego. - Od wieków nie zmienia się to, że jednym z najskuteczniejszych elementów walki i chronienia się przed tego rodzaju zagrożeniami jest ograniczenie kontaktów międzyludzkich - zapewnia.

Szef KPRM uspokaja, że polskie władze robią wszystko, żeby zadbać o bezpieczeństwo swoich obywateli. - Lepiej dmuchać na zimne niż martwić się później, co zrobimy - uważa. Rząd używa narzędzi, aby nie było windowania cen i korzystania na strachu. Minister zapewnia, że nie ma mowy, aby zabrakło asortymentu spożywczego. Problem może stanowić jedynie odzież ochronna.

Przeczytaj również: Koronawirus. Pacjent zero twierdzi, że wróciła gorączka. Szpital zabrał głos

Źródło: "Radiowa Jedynka", "Dziennik Gazeta Prawna"

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl