PiS odpiera zarzuty ws. wycofania wniosku o odwołanie marszałka
Ewentualna wiedza prezydenta Lecha Kaczyńskiego o sprawie WSI nie ma nic wspólnego z wycofaniem wniosku o odwołanie marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego - powiedział rzecznik klubu PiS Mariusz Kamiński. Przemysław Gosiewski tłumaczył wcześniej, że był to gest dobrej woli.
03.10.2008 | aktual.: 03.10.2008 16:32
Według "Gazety Wyborczej" fakt, że prezydent wiedział o tej sprawie, mógł być powodem wycofania przez PiS wniosku o odwołanie marszałka Komorowskiego. PiS - według dziennika - mogło obawiać się, że zarzut stawiany Komorowskiemu, iż nie powiadomił prokuratury o sprawie korupcji wokół komisji weryfikacyjnej WSI, mógłby "pośrednio uderzyć" w prezydenta.
Ktoś, kto wysunął taką tezę po prostu się kompromituje. Jeśli obiektywnie spojrzymy na ten fakt - nawet przyjmując taką ryzykowną tezę, że prezydent wiedziałby o tej sprawie - to co to zmienia? Nic - powiedział Mariusz Kamiński.
Rzecznik PiS stwierdził, że wątek WSI to tylko jeden z elementów uzasadnienia wniosku o odwołanie Komorowskiego. Wcale nie najważniejszy - zapewnił. Dodał, że zarzuty dotyczyły nie zawiadomienia na czas prokuratury i być może nakłaniania do popełnienia przestępstwa. To były nasze zarzuty. Kwestia prezydenta nie ma z tym nic wspólnego - podkreślił.
Według Kamińskiego, nie można mówić, że prezydent również mógł poinformować prokuraturę. Tu jest zasadnicza różnica. Marszałek Komorowski wiedział o sprawie od źródła, a pana prezydenta poinformowała już odpowiednia służba - powiedział.
Przemysław Gosiewski tłumaczył, że wycofanie wniosków o odwołanie marszałka Sejmu było gestem dobrej woli. Skoro proponujemy rozmowy na temat sytuacji w gospodarce, uznaliśmy, że tym rozmowom nie może towarzyszyć spór tak emocjonalny, jakim byłby ten o odwołanie marszałka - dodał szef klubu PiS.