PiS: Nowak stchórzył, nie chce odpowiedzieć na pytania komisji
PiS zarzuciło ministrowi transportu Sławomirowi Nowakowi, że stchórzył nie decydując się na udział w zaplanowanym na ten dzień posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury. Według PiS "atmosfera wokół Nowaka gęstnieje coraz bardziej".
11.06.2013 | aktual.: 11.06.2013 13:15
Nowak poinformował, że nie stawi się na posiedzeniu sejmowej komisji, które zostało zwołane na wniosek posłów PiS w związku z zarzutami medialnymi pod adresem szefa resortu transportu.
Poseł PiS Jerzy Szmit powiedział na konferencji prasowej w sejmie, że posłowie chcieli porozmawiać z Nowakiem o bardzo ważnych sprawach dotyczących budowy dróg oraz autostrad. - Mamy informacje, które podważają wiarygodność ministra i dowodzą, że mamy do czynienia z chaosem w trakcie budowy dróg i autostrad - mówił Szmit.
PiS chciało ponadto, by minister wytłumaczył się m.in. z informacji podanych przez tygodnik "Wprost" dotyczących jego związków z firmą CAM Media zarabiającą - jak pisał tygodnik "Wprost" - na państwowych kontraktach.
Nowak mówił we wtorek w TVP Info, że nie byłby w stanie udzielić żadnej odpowiedzi w sprawie, w związku z którą został wezwany przed komisję, ze względu na toczące się postępowanie. Zapowiedział, że do dyspozycji komisji będzie za to jego zastępca Maciej Jankowski, gdyby posłowie chcieli rozmawiać na temat sytuacji w resorcie transportu.
W końcu kwietnia tygodnik "Wprost" napisał, że minister transportu ma koleżeńskie układy z biznesmenami zarabiającymi na kontraktach z państwowymi firmami i doradzającymi PO. Tygodnik opisał m.in. wizyty ministra w ekskluzywnym klubie w Warszawie, gdzie był zapraszany przez osoby związane ze spółką CAM Media.
Według autorów artykułu firma, dzięki kontraktom z państwowymi spółkami i instytucjami rządowymi, zarobiła miliony zł; z jej usług korzystało m.in. MSZ, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego, PGE, PKP, Poczta Polska, Ruch i Totalizator Sportowy. Ponadto w artykule napisano, że Nowak wymieniał się z jednym z biznesmenów zegarkami.
Nowak uznał, że artykuł "Wprost" ma charakter insynuacyjny i oparty został na zestawieniu plotek z faktami i postanowił skierować sprawę do sądu. Z kolei prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie podania nieprawdy w oświadczeniu majątkowym ministra transportu (Nowak nie wpisał do niego drogiego zegarka i faktu leasingowania samochodu volvo).
Politycy PiS mówią, że chcieli rozmawiać z Nowakiem również o planach budowy dróg do roku 2020 roku oraz o tym, jak ten plan ma się do "kontaktów Nowaka z różnymi firmami wykonawczymi". - Chcieliśmy też zapytać ministra o niejasności w jego oświadczeniach majątkowych oraz czy uważa, że nadal powinien pełnić tak odpowiedzialny urząd - dodał Szmit.
- To nie jest wezwanie do cioci na herbatkę na imieniny, ale nawet i cioci się nie odmawia, a co dopiero parlamentowi. Minister kpi i lekceważy relacje między parlamentem a ministerstwem, którego jest kierownikiem. Dajemy panu możliwość, aby wyjaśnił pan swoją niejasną sytuację - zwrócił się do Nowaka Andrzej Adamczyk (PiS).
Ocenił, że "atmosfera wokół Nowaka gęstnieje coraz bardziej", a minister transportu "stchórzył oznajmiając, że nie pojawi się na posiedzeniu sejmowej komisji infrastruktury".