PiS nie widzi szansy kompromisu ws. raportu
Nie widzimy żadnej szansy kompromisu, jeśli
chodzi o prawdę. Jedynym dokumentem, który zawiera całą prawdę,
jest raport Zbigniewa Ziobry (PiS) - tak prezes PiS Jarosław
Kaczyński zareagował na zapowiedź szefa PO Donalda Tuska, który
chce wypracować kompromis w sprawie alternatywnego wobec tekstu
Anity Błochowiak (SLD) raportu o aferze Rywina.
07.04.2004 | aktual.: 07.04.2004 17:55
W miniony poniedziałek głosami trojga posłów Sojuszu, przedstawiciela Samoobrony Jana Łącznego i Bohdana Kopczyńskiego (niezrz.) sejmowa komisja śledcza badająca aferę Rywina przyjęła raport przygotowany przez Błochowiak, w którym posłanka dowodzi m.in., że Lew Rywin chciał wyłudzić od Agory pieniądze dla siebie, a nie dla "grupy trzymającej władzę", bo ta - według posłanki - w ogóle nie istniała.
Tusk poinformował dziennikarzy, że rozpoczął rozmowy z Jarosławem Kaczyńskim i liderem SdPl Markiem Borowskim na temat kompromisowego wniosku mniejszości do raportu o aferze Rywina. "Te rozmowy wskazują na jedno i to jest optymistyczne: że są w tym Sejmie ludzie i liderzy polityczni, którzy wiedzą, jak kompromitujące dla życia publicznego w Polsce byłoby przyjęcie raportu pani Anity Błochowiak i to - jak na pierwszą rozmowę - nie jest źle" - ocenił.
Zdaniem Tuska, jeśli "niesatysfakcjonujący do końca, ostrożniejszy" raport Tomasza Nałęcza (SdPl) okazałby się do zaakceptowania przez większość sejmową, dałoby to "przynajmniej jedno, że kompromitujący raport Błochowiak" zostałby odrzucony.
Tusk podkreślił, że w tej sprawie dobrze byłoby wziąć przykład z Jana Rokity (PO). "Jeśli Jan Rokita jest gotów uznać, że raport pana Nałęcza mógłby być podstawą w Sejmie, to wydaje się, że także pozostali członkowie komisji, a - daj Boże, za moją namową - także nasi partnerzy w Sejmie też przyjmą ten punkt widzenia" - powiedział lider Platformy.
"Nie widzimy żadnej szansy kompromisu, jeśli chodzi o prawdę. To są działania quasi procesowe - albo prawda, albo nie" - powiedział tymczasem PAP Jarosław Kaczyński. Dodał, że raport Nałęcza to nie jest tekst, pod którym PiS może się podpisać, bo nie poprze tekstu, w którym jest "trochę prawdy, a trochę nieprawdy".
"Jeśli to porozumienie miałoby się opierać na poparciu częściowej prawdy, to od razu mówię, że nie, bo my to traktujemy jako powiedzenie nieprawdy. W postępowaniu procesowym nie można mówić częściowej prawdy, mówi się to, do czego się dotarło. Wszystko, co zostało ustalone, powinno być powiedziane" - zaznaczył Kaczyński.
"Takim dokumentem, gdzie zostało powiedziane wszystko, co zostało ustalone, w którym jest właściwa interpretacja faktów oraz właściwa interpretacja prawna, jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, jest raport Zbigniewa Ziobry. Będziemy popierać ten raport" - powiedział prezes PiS.