PiS najlepsze w dyktandzie
Drużyna klubu parlamentarnego Prawa i
Sprawiedliwości zrobiła najmniej błędów w dyktandzie
parlamentarnym, które zakończyło się wczesnym
popołudniem w Senacie. Dzięki temu PiS zdobył tytuł Bezbłędnego Klubu Parlamentarnego.
21.02.2006 | aktual.: 21.02.2006 16:31
Jak podkreśliła senator Krystyna Bochenek z PO, w konkursie nie było przegranych. Kluby parlamentarne LPR, PO, PSL, Samoobrony i SLD zajęły wspólnie drugie miejsce. Wśród uczestników znaleźli się Sandra Lewandowska (Samoobrona), Małgorzata Ostrowska (SLD), Donald Tusk (PO), Tomasz Dudziński (PiS), Marek Kawa (LPR) i Marek Sawicki (PSL). Wtorkowe dyktando w Senacie oficjalnie zainaugurowało obchody Roku Polskiego.
Myślę, że o tym, kto wygrał, a kto przegrał to dyktando, decydowała interpunkcja. My mieliśmy najwięcej problemów z dosyć prostym jak się okazuje wyrazem "chyżym". Napisałem po konsultacjach przez "h", aczkolwiek jest chyba przez "ch" - powiedział dziennikarzowi Wirtualnej Polski piszący dyktando Tomasz Dudziński z PiS.
Do błędów przyznała się także posłanka Samoobrony Sandra Lewandowska. _ Dyktando nie było trudne, ale wydaje mi się, że popełniłam kilka błędów. Może tylko dlatego, że nie chciałam słuchać kolegów jak mi doradzają i zachowałam swoją pierwszą wersję. Jeżeli się skupiam nad czymś, to nie lubię, jak ktoś mi podpowiada_ - powiedziała posłanka.
Przyznam się szczerze, że "przyprószył" napisałam przez "u". Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że mam kolegę, który ma na nazwisko Pruszyński i pisze się przez "u". I tak sobie zapamiętałam to słowo. Szkoda, bo to jest ewidentnie błąd ortograficzny. Szkoda, bo jeśli chodzi o ortografię to zawsze sobie nieźle radziłam. A tego błędu wstydzę się szczerze - przyznała Lewandowska.
Dyktando przygotował przewodniczący Rady Języka Polskiego prof. Andrzej Markowski. Składało się ze 150 słów, a jego tematem był parlamentaryzm. W jury zasiedli też inni znani językoznawcy: prof. Walery Pisarek, prof. Jerzy Bralczyk oraz autor Wielkiego Słownika Ortograficznego prof. Edward Polański.
Po napisaniu dyktanda, politycy nie podpisywali tekstów, ale opatrywali je godłem i wrzucali do urny. Po podliczeniu liczby błędów laureatów miejsca drugiego i pierwszego również ogłaszano według symboli. Zwycięski klub PiS opatrzył swoją pracę godłem "kwiatek bez oczka i listka".
Zachęcam wszystkich kolegów w parlamencie, aby zgłębiali znajomość języka polskiego - zaapelował po ogłoszeniu werdyktu autor zwycięskiego dyktanda Tomasz Dudziński z PiS.
Rok Języka Polskiego został uchwalony w grudniu zeszłego roku. Na dzień inauguracji obchodów wybrano 21 lutego - Międzynarodowy Dzień Języka Ojczystego, obchodzony od lat w wielu krajach Europy.
Oto treść Dyktanda Parlamentarnego:
Z historii najnowszej albo nawet supernowej polskiego parlamentaryzmu
Z nie najweselszymi minami, choć na ogół żwawo, krokiem chyżym, zdążali grupkami posłowie i senatorowie do sali obrad plenarnych Senatu Rzeczypospolitej Polskiej. Nierzadko wyzierały im zza pazuchy miniksiążeczki, co poniektórzy zerkali ukradkiem na na wpół wysunięte mankiety śnieżnobiałych koszul, wyglądające tak, jakby makiem je to przyprószył. Nie po raz pierwszy tu przecież wchodzili, jednakże jak dotąd nigdy nie postawiono przed nimi tak oryginalnego zadania. Rozglądając się niepewnie w tę i we w tę stronę, skupiali się z wolna wokół swoich liderów, którzy, nie zważając na podenerwowanie kolegów, spokojnie spoglądali znad niezapisanych kartek. Niegłośny gwar z nagła ucichł, gdy do sali wkroczyło groźne grono nie mniej niż czterech indywiduów, nieprzekupnych, odpornych na hucpę, prośby i szlochy. Rozpoznawszy wśród nich dyktatora i weryfikatorów alias lustratorów, zadrżeli. Dyktator, pół poważny, pół uśmiechnięty, rozpoczął: "Panie i Panowie, dyktuję: "Z historii najnowszej albo nawet supernowej
polskiego parlamentaryzmu"...