PolskaPiS na tropie "afer wyciągowych"

PiS na tropie "afer wyciągowych"

Sejm przedłużył do końca kwietnia prace komisji śledczej, badającej okoliczności tak zwanej "afery hazardowej". PiS będzie domagał się rozszerzenia zakresu prac komisji o sprawę budowy wyciągu narciarskiego w Zieleńcu i przetarg na dzierżawę wyciągu nad Jeziorem Czorsztyńskim. Obie inwestycje mają związek z biznesmenem Ryszardem Sobiesiakiem, znajomym polityków PO.

19.02.2010 | aktual.: 19.02.2010 12:44

Ws. przedłużenia obrad komisji "za"głosowało 415 posłów, przeciw było 11, nikt nie wstrzymał się od głosu.

Poseł PiS Zbigniew Wassermann powiedział, że odpowiedni wniosek trafi niebawem do prezydium Sejmu. Nie wykluczył, że czas pracy komisji trzeba będzie przedłużyć do końca czerwca.

- Ci sami ludzie wiedząc o tym, że w aferze hazardowej są monitorowani (...) kontynuują swoją działalność zarówno w Czorsztynie, jak i Zieleńcu. Dlaczego tak postępują? Czy mają nad sobą jakiś parasol ochronny także ze strony organów ścigania? - zastanawiał się podczas konferencji prasowej Zbigniew Wassermann (PiS), wyjaśniając, dlaczego komisja hazardowa powinna zajmować się także dwoma dodatkowymi wątkami.

Posłanka Beata Kempa podkreśliła, że trzeba sprawdzić, czy organa administracji przestrzegały prawa podejmując decyzje w sprawie różnych inwestycji. Wymieniła w tym kontekście sprawę budowy wyciągu narciarskiego Ryszarda Sobiesiaka w Zieleńcu. Zdaniem posłanki, obecny zakres prac komisji nie pozwala na zbadanie tych kwestii. Kempa powiedziała, że komisja powinna otrzymać materiały z postępowań prokuratorskich, prowadzonych w tych sprawach.

Komisja śledcza została powołana w listopadzie w celu zbadania okoliczności nielegalnego lobbingu wokół ustawy o grach losowych i zakładach wzajemnych. Według CBA, prowadzącego śledztwo w tej sprawie, po rezygnacji z dopłat do automatów o niskich wygranych budżet państwa mógł stracić 469 milionów złotych.

Od listopada komisja przesłuchała większość kluczowych świadków, m.in. byłego ministra sportu Mirosława Drzewieckiego, byłego szefa klubu PO Zbigniewa Chlebowskiego, wiceministra finansów Jacka Kapicę, premiera Donalda Tuska i byłego szefa CBA Mariusza Kamińskiego.

Członkowie komisji wnioskowali o przedłużenie jej prac. Tłumaczyli, że pierwsze tygodnie stracono na spory, dotyczące składu tego gremium. Śledczy skarżą się też, że ich pracę utrudniają przepisy, ograniczające dostęp do dokumentów sprawy.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)