PiS ma kolejnego haka na Gronkiewicz-Waltz?
"Trybuna" pisze, że Prawo i Sprawiedliwość przygotowuje kolejny atak na Hannę Gronkiewicz-Waltz. Wyjaśnia, że chodzi o śledztwo dotyczące jednego z wątków tzw. afery sprzętowej, na której - jak niegdyś prasa wyliczała - Skarb Państwa stracić miał 100 milionów złotych.
"Trybuna" pisze, że sprawa dotyczy umowy z 1998 roku. Na jej mocy NBP, kierowany wówczas przez obecną prezydent Warszawy, nabył od BIG Banku Gdańskiego za kwotę ponad 44 mln zł wierzytelności tego banku wobec jednostek Skarbu Państwa, które to wierzytelności BIG Bank kupił wcześniej od Pierwszego Komercyjnego Banku w Lublinie. W ten sposób BIG Bank i Pierwszy Komercyjny Bank rozliczyły się między sobą, nie straciwszy złotówki, bo zapłacił NBP.
Radomska prokuratura umorzyła w kwietniu 2004 r. postępowanie, wskazując na brak znamion czynu zabronionego. Istotnym argumentem przemawiającym na korzyść Hanny Gronkiewicz-Waltz był fakt, że NBP - jak napisano w uzasadnieniu - „podejmował następnie działania w celu wyegzekwowania wierzytelności".
Gazeta pisze, że pod koniec ubiegłego roku Sąd Apelacyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie Narodowy Bank Polski, Bank Millennium (czyli dawniej BIG Bank Gdański) kontra Skarb Państwa. Chodziło o 170 mln zł, które finansiści chcieli odzyskać w związku z „aferą sprzętową". Sąd oddalił roszczenie. A to jest „nowa okoliczność w sprawie" - jak mawiają prawnicy - czytamy w "Trybunie", która dodaje, że jeśli NBP nabył wierzytelności, których nie może spieniężyć, to są one bezwartościowe, czyli NBP naraził państwo na straty.
Dziennik pisze, że stołeczni liderzy Prawa i Sprawiedliwości już zwęszyli swą szansę. Zadanie ułatwia im dziś fakt, że prezesem NBP jest Sławomir Skrzypek, mający nieograniczony dostęp do dokumentów. Według informacji "Trybuny", w NBP już zaczęło się dyskretne sprawdzanie, na jakiej podstawie Hanna Gronkiewicz-Waltz podjęła decyzję o podpisaniu niekorzystnej dla NBP umowy. (IAR)