PiS kompletuje listy. Planują spotkanie "na szczycie" w Krakowie
Liderzy PiS w tym tygodniu nie tylko oddadzą w Krakowie hołd zmarłej pod Smoleńskiem parze prezydenckiej, ale będą też ustalać listy wyborcze do Parlamentu Europejskiego i strategię na kampanię - wynika z informacji Wirtualnej Polski. - W partii jest duża niepewność co do miejsc na listach - mówi nam jeden z polityków.
17.04.2024 | aktual.: 17.04.2024 14:53
Cotygodniowe spotkania władz PiS zostały nieco przesunięte - słyszymy. Powodów jest kilka. Pierwszy to wizyta Mateusza Morawieckiego w Brukseli i międzynarodowe spotkanie z liderami prawicowych partii, drugi - pogrzeb męża posłanki Elżbiety Witek, Stanisława. Ten odbędzie się 17 kwietnia w Jaworze (woj. dolnośląskie), a uczestniczyć w nim ma zamiar szereg polityków formacji Jarosława Kaczyńskiego - z prezesem na czele.
W czwartek zaś - 18 kwietnia - liderzy PiS pojadą do Krakowa. Tam - jak ustaliliśmy - nie tylko oddadzą hołd śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i pierwszej damie Marii Kaczyńskiej (mija 14. rocznica pogrzebu na Wawelu), ale także spotkają się w zaufanym gronie, by rozmawiać m.in. o wyborach do Parlamentu Europejskiego.
Planowana seria spotkań potwierdza wcześniejsze informacje Wirtualnej Polski o tym, że w tym tygodniu PiS ma zamiar na dobre rozpocząć proces tworzenia silnych list wyborczych do PE. Jak słyszymy, do centrali z zarządów wojewódzkich spływają propozycję list wyborczych. Niebawem będzie akceptować je Komitet Polityczny, a na końcu Prezydium Komitetu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W partii niepewność
Kandydaci na kandydatów? - W partii jest spora niepewność co do nazwisk. Bo co z tego, że zarządy wyślą swoje propozycje, skoro skład list i tak ustali Nowogrodzka? - słyszymy od jednego z rozmówców. - Giełdę czołowych nazwisk państwo już opisywaliście, raczej niewiele się zmieni - mówi inny.
Wśród wymienianych są m.in. relatywnie młodzi posłowie PiS (Paweł Jabłoński, Waldemar Buda, Szymon Szynkowski vel Sęk, Grzegorz Puda, Marcin Przydacz), wciąż aspirujący (Joanna Lichocka, Arkadiusz Mularczyk, Małgorzata Gosiewska), seniorzy (Ryszard Terlecki, Marek Kuchciński), a przede wszystkim - obecni europosłowie (Joachim Brudziński, Jacek Saryusz-Wolski, Patryk Jaki, Beata Szydło, Adam Bielan, Anna Zalewska).
Dołączyć do nich mają m.in. Daniel Obajtek, Jacek Kurski, Maciej Wąsik czy Mariusz Kamiński, choć w przypadku tych polityków wciąż toczy się w partii spór.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak ucina pytania w tej sprawie: - Kandydatów przedstawimy najwcześniej po drugiej turze wyborów samorządowych - mówi.
Listy muszą być zarejestrowane do 2 maja.
Zobacz także
Na co PiS postawi w kampanii?
Potwierdzają się także nasze doniesienia o tym, na co PiS postawi w tej kampanii. Zapowiadaliśmy, że jednymi z głównych tematów będą dla partii Kaczyńskiego m.in. pakt migracyjny, dyrektywa budynkowa, konsekwencje pakietów klimatycznych czy inne decyzje UE, mogące w przyszłości uderzyć w portfele obywateli państw Unii. A także mglista dziś "federalizacja Unii".
Na te tematy PiS będzie debatować m.in. na kongresie, którego organizację zapowiadała WP już na początku roku.
Władze Prawa i Sprawiedliwości mają świadomość, że ich partia straci kilka miejsc w Parlamencie Europejskim. Dlatego też w formacji Kaczyńskiego od dawna trwa cicha rywalizacja o jak najlepsze pozycje na listach wyborczych.
- Jarosław nie dopuści jednak do otwartych wojenek. Każdy, kto się będzie pultać i narzekać, zostanie "skrócony" - obrazowo tłumaczy jeden z działaczy.
Bezpieczna przystań na trudne czasy
Dziś PiS ma w Parlamencie Europejskim 27 deputowanych, ale ta liczba po planowanych na czerwiec 2024 roku wyborach zapewne zmieni się na niekorzyść PiS.
Jak wynika z naszych informacji, rozgrywka będzie toczyć się między tymi europosłami, którzy rezydują w Brukseli i Strasburgu od lat, a tymi, którzy szukają dziś bezpiecznej przystani na trudne czasy w opozycji. Chcą oni jednocześnie realizować swoje polityczne aspiracje i - przy okazji - zarobić duże pieniądze.
Dla władz PiS kluczowe jest jednak to, by podtrzymać - ich zdaniem - dobrą passę i zaskakująco dobry wynik z wyborów samorządowych. - Prezes chce, byśmy znów zdobyli pierwsze miejsce, 10. raz z rzędu. W wyborach samorządowych to się udało, Jarosława niebywale to uradowało - twierdzi jego współpracownik.
Wynik procentowy i ewentualne pierwsze miejsce to jednak głównie symbol. Ważne są realne zdobycze. PiS straciło wielu wyborców w porównaniu z wyborami październikowymi, będzie rządziło w mniejszej liczbie sejmików. W europarlamencie będzie miało zaś mniejsze wpływy, bo wprowadzi mniej europosłów. - Trzeba chłodzić głowy. Po wyborach do PE wewnętrzne spory mogą odżyć - słyszymy od jednego z rozmówców.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl