"PiS irytuje, że Sikorski był z nimi"
- Janusz Palikot jest oryginalny w swoich wypowiedziach. Ale wprowadzenie w życie idei prawyborów wymaga roztropności i kultury politycznej od wszystkich członków. Inaczej ta idea, która niewątpliwie daje możliwość zastosowania demokracji bezpośredniej oraz silniej upodmiotawia szeregowych członków Platformy, zostanie wypaczona - powiedziała Hanna Gronkiewicz-Waltz w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej".
08.03.2010 | aktual.: 08.03.2010 11:51
Według prezydent Warszawy, zarówno Bronisław Komorowski, jak i Radosław Sikorski są bardzo dobrymi kandydatami na prezydenta. Jednak zaznaczyła, że jako przewodnicząca komisji wyborczej nie może się teraz opowiedzieć po żadnej ze stron. - Wiem, na kogo będę głosować. Choć część członków PO jest zapewne niezdecydowana - dodała.
- Wydaje mi się, że po dziadku z Wehrmachtu już nikt nie uwierzy w żadne haki. Choć oczywiście kampania będzie bardzo brutalna - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
Według niej "PiS irytuje to, że Sikorski był w ich rządzie". - Działaczy PZPR najbardziej irytowali ci, którzy z partii wystąpili, a nie ci, którzy w niej nigdy nie byli. W tym przypadku jest podobnie - zaznaczyła.
Na pytanie "Rz", czy przy konfrontacji z Sikorskim Lechowi Kaczyńskiemu nie puszczą nerwy, Gronkiewicz-Waltz odpowiedziała: sądzę, że po „spieprzaj, dziadu”, które wypowiedział w poprzedniej kampanii, teraz nic takiego już nie powie. - Za dużo go to kosztowało - dodała.