PiS i PO spierają się o Trybunał. Piotrowicz: opozycja nie pogodziła się z wynikiem wyborów
• Trybunał Konstytucyjny bada ustawę PiS o TK
• Posłowie PO: to zmiany paraliżujące Trybunał, nakładają na niego "kaganiec"
• PiS: opozycja instrumentalnie wykorzystuje Trybunał
Trybunał Konstytucyjny rozpatruje nowelizację ustawy o TK autorstwa PiS. Została ona zaskarżona przez posłów PO, PSL i Nowoczesnej, I prezes Sądu Najwyższego, Rzecznika Praw Obywatelskich i Krajową Radę Sądownictwa. 12-osobowemu składowi przewodniczy prezes TK Andrzej Rzepliński.
PiS zarzuca opozycji instrumentalne wykorzystywanie Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał obraduje mimo nieobecności przedstawicieli Sejmu, Rady Ministrów oraz prokuratora generalnego. Zdaniem szefa sejmowej komisji sprawiedliwości Stanisława Piotrowicza dzisiejsza rozprawa to spektakl związany z tym, że opozycja nie pogodziła się z wynikiem wyborów.
Podczas konferencji w Sejmie poseł PiS pytał też o to, w oparciu o jakie podstawy prawne "Trybunał dziś zgromadził się w sali, w której odbywają się zwykle rozprawy". Stanisław Piotrowicz przypomniał, że zgodnie z Konstytucją Trybunał składa się z 15 sędziów. Podkreślił też, że zgodnie z innym zapisem Konstytucji organizację i tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa.
- Niechże zatem Trybunał Konstytucyjny zastosuje się do Konstytucji nawet wprost, tak jak uważa, wtedy będę uważał, że mam do czynienia z rozprawą i z orzeczeniem - powiedział poseł PiS.
Poseł Marek Ast wyjaśnił, że na posiedzeniu nie stawili się przedstawiciele Sejmu ponieważ Sejm nie będzie legitymizował nielegalnych działań Trybunału Konstytucyjnego. Dodał, że zapewne z tego samego powodu na nieobecny jest przedstawiciel prokuratora generalnego. Marek Ast powiedział, że najlepszym rozwiązaniem byłoby aby Trybunał odroczył posiedzenie do momentu, kiedy zgodnie z nową ustawą przyjdzie kolej na rozpatrzenie skargi na tą ustawę.
PO: nieobecność przedstawiciela Sejmu to aberracja
- Dzisiaj jest szczególny dzień dla Polaków, dla obywateli naszego państwa, bowiem Trybunał Konstytucyjny nie zajmuje się jakąś ustawą, tylko zajmuje się ustawą, która sparaliżowała funkcjonowanie TK, nałożyła na niego kaganiec - podkreślił Witczak na konferencji prasowej.
Według niego, intencją założenia tego "kagańca" było umożliwienie większości sejmowej uchwalania ustaw niezgodnych z konstytucją. - Wystarczy tylko wspomnieć ustawę o służbie cywilnej albo ustawę inwigilacyjną. Te dwie ustawy w rażący sposób kolidują z konstytucją, dlatego ustawa paraliżująca TK stała się jedną ze strategicznych decyzji PiS - ocenił Witczak.
Brejza przestrzegał, że w przyszłości niezgodne z konstytucją mogą być np. zmiany w ordynacji wyborczej. - Kto zagwarantuje Polakom, że będą mieć wpływ jeszcze na sytuację w kraju, jeżeli (...) PiS przeprowadzi "gerrymandering" (celowa zmiana granic okręgów wyborczych, tak by wpłynąć na wynik wyborczy - przyp. red.) - pokroi tak mapę wyborczą Polski, że w wolnych wyborach zmiana rządu będzie niemalże niemożliwa do przeprowadzenia? - pytał polityk.
Przypomniał, że krytycznie na temat działań PiS wobec TK wypowiadały się m.in. wydziały prawa uniwersytetów: Warszawskiego, Śląskiego, Łódzkiego, Polska Akademia Nauk oraz promotor pracy doktorskiej prezydenta Andrzeja Dudy, prof. Jan Zimmermann. - Do tego kryzysu odnosiły się również instytucje i organizacje międzynarodowe, jak Komisja Europejska, Rada Europy a nawet Wysoki Przedstawiciel Narodów Zjednoczonych - dodał Brejza.
Przypomniał, że bardzo krytycznie na temat zmian w ustawie o Trybunale wypowiedziała się w projekcie swej opinii działająca przy Radzie Europy Komisja Wenecka. - To zainteresowanie Komisji Weneckiej Polską sytuuje nas w gronie państw wschodnich. Przypomnę, że wcześniej Komisja Wenecka interesowała się chociażby ustawą o zgromadzeniach Federacji Rosyjskiej czy też ustawą o FSB. To jest poziom, do którego sprowadzają nas rządy PiS - uważa poseł Platformy.
"Aberracją" polityk nazwał nieobecność na rozprawie w TK przedstawiciela Sejmu. - To jest pierwszy w historii przypadek rozpatrywania ustawy ustrojowej, która narusza konstytucję bez udziału przedstawiciela Sejmu. Przypomnę, że pan marszałek (Sejmu) jest zobowiązany do delegowania przedstawiciela chociażby przez art. 2 konstytucji, który mówi o sprawności i rzetelności funkcjonowania organów - zaznaczył Brejza.
Powiedział również, że dziwi go wycofanie przez ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobrę stanowiska na temat zmian w ustawie o TK, złożonego przez jego poprzednika na funkcji prokuratora generalnego, Andrzeja Seremeta. - Jest to krok wybitnie polityczny, który sytuuje samo funkcjonowanie ministra sprawiedliwości jako polityka w nowym systemie, który merytoryczną opinię wycofuje i nie wprowadza nowej opinii, a podstawy tego działania są odmienne od narracji PiS - ocenił Brejza.
- Z jednej strony środowisko to mówi, że (posiedzenie TK) to jest jakieś spotkanie przy kawie, że to nie jest rozprawa (...), z drugiej strony pan minister i prokurator generalny wnioskuje, w trybie - jak rozumiem - ustawy o przesunięcie tej rozprawy. To jest rzecz niesamowita - dodał poseł Platformy.
Brejza dowodził przy tym, że Trybunał - wbrew stanowisku polityków PiS - miał prawo rozpatrzeć nowelizację ustawy o Trybunale w 12-osobowym składzie i z pominięciem jej przepisów. Przypomniał, że zgodnie konstytucją, jest ona najwyższym prawem Rzeczypospolitej Polskiej, a jej przepisy stosuje się bezpośrednio, chyba że stanowi ona inaczej. - Poza tym na podstawie art. 195 ta niezawisłość sędziowska, jeśli chodzi o sędziów TK, została też zawężona tylko i wyłącznie do konstytucji - dodał poseł PO.
Politycy Platformy przypomnieli przy tym, że obowiązkiem kancelarii premiera jest publikacja orzeczenia TK w Dzienniku Ustaw. Zdaniem Witczaka, brak takiej publikacji może skutkować nawet sankcjami unijnymi dla Polski.
Burza wokół Trybunału
Uchwalona pod koniec grudnia nowelizacja ustawy o TK stanowi m.in., że Trybunał co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to co najmniej 9 sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą.
Poprzednik Zbigniewa Ziobry na funkcji prokuratora generalnego Andrzej Seremet w przedstawionej w lutym opinii dla TK uznał, że nowelizacja jest niekonstytucyjna w kilkunastu punktach. Ziobro wycofał z TK tę opinię i wniósł o odroczenie posiedzenia TK. Na początku wtorkowej rozprawy TK postanowił nie uwzględnić tego wniosku. Do TK nie wpłynęły pisemne stanowiska Sejmu i Rady Ministrów (uczestników postępowania). Przedstawiciel Sejmu nie bierze udziału w rozprawie.