PiS do rządu: przygotujcie kraj na załamanie pogody
PiS apeluje do rządu, by przygotował kraj na dalsze załamanie pogody. Posłowie tej partii złożyli wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia sejmowych komisji: infrastruktury oraz administracji i spraw wewnętrznych. Politycy PiS chcą, by wziął w nim udział premier.
- Na posiedzeniu komisji administracji i spraw wewnętrznych i posiedzeniu komisji infrastruktury będziemy stawiać bardzo szczegółowe pytania członkom rządu. Chcemy, by premier przyszedł na to posiedzenie, bo on jest odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe.(...) Albo jeżeli nie, to musi wysłać osobę kompetentną - mówił podczas konferencji prasowej w sejmie poseł PiS Jarosław Zieliński.
Szef klubu PiS Mariusz Błaszczak podkreślił, że prognozy pogody na najbliższe dni są niekorzystne, a Polskę czekają kolejne śnieżyce. - Państwo polskie, widać, jest nieprzygotowane do tego, by udrożnić ruch na drogach - ocenił. Jak mówił, "to nie jest tak, że polski rząd, premier Tusk nie ma nic do powiedzenia w tej sprawie".
- Rząd jest odpowiedzialny za rządzenie krajem. (...) Wzywamy rząd do przygotowania kraju przed zbliżającymi się negatywnymi warunkami pogodowymi. Załamanie pogody jest przewidywane w ciągu najbliższych dni - powiedział Błaszczak.
Jak mówił, dlatego właśnie PiS oczekuje nadzwyczajnego posiedzenia komisji infrastruktury oraz komisji administracji i spraw wewnętrznych, "sprawozdania i konkretnych informacji dotyczących tego, w jaki sposób rząd zamierza tym negatywnym warunkom pogodowym zaradzić".
Wiedzieliśmy, że nie zdążą
Błaszczak odniósł się także do środowej publikacji "Rzeczpospolitej", która napisała, że żadna z budowanych obecnie autostrad nie będzie w pełni gotowa na Euro 2012. - Wiedzieliśmy o tym, że nie będą. Wiedzieliśmy wszyscy dokładnie, że chodzi o propagandę - stwierdził.
Według niego, w poniedziałek okazało się, że także odśnieżenie dróg jest niemożliwe. - A rząd co robi w tym czasie? Otóż rząd opowiada bajki - dodał.
Szef klubu PiS przypomniał, że we wtorkowym liście do szefa MSWiA Jerzego Millera zwrócił uwagę na złą sytuację powodzian w związku z atakiem zimy, domagając się od ministra natychmiastowych działań i informacji, jakie kroki zamierza podjąć w tej sprawie.
- Mamy sygnały, że w Świniarach, w kontenerach, w których mieszkają powodzianie, nie ma energii elektrycznej. Przy tak dużym mrozie (...) są to sytuacje zupełnie niewyobrażalne, niedopuszczalne - mówił Błaszczak.
Poseł Andrzej Adamczyk powiedział podczas konferencji, że PiS rozważa złożenie wniosku do prokuratury o zbadanie, czy Generalny Dyrektor Dróg Krajowych i Autostrad "poprzez zaniechanie swoich obowiązków nie dopuścił do bezpośredniego zagrożenia życia i zdrowia użytkowników dróg".
- Za kryzysową sytuację na drogach odpowiedzialni są konkretni ludzie - zaznaczył. Jak dodał, decyzję o ewentualnym złożeniu wniosku posłowie PiS podejmą po posiedzeniu komisji infrastruktury.
Z kolei Zieliński powiedział, że "gdy mieliśmy czas kampanii wyborczej (...) obecny prezydent, wtedy marszałek, pan Komorowski był widziany na wałach". - Chciałbym spytać, dlaczego teraz nikt go nie widział w tych miastach, które stały po 20 godzin sparaliżowane? (...) Gdzie jest premier - to jest pytanie dramatyczne - który jest odpowiedzialny za zarządzanie kryzysowe w Polsce - pytał poseł PiS.
Jak mówił, Rządowe Centrum Bezpieczeństwa powinno przekazywać informacje o zagrożeniach, a na skutek tych informacji premier powinien uruchamiać konkretne działania. - Pytanie, dlaczego tych działań nie było - dodał.
Według niego, telefon 112 nie działa "tak jak działać powinien", nie działają także Centra Powiadamiania Ratunkowego. Problemem - jego zdaniem - jest także fakt, że zarządcy sieci i instalacji "w wielu miejscach" nie robią przeglądów sieci i nie utrzymują ich w stanie, umożliwiającym sprawne działanie. - Myślę, że - choć dokładnych przyczyn nie znamy - można podejrzewać, że to była jedna z przyczyn awarii w Zielonej Górze - ocenił. Według niego, powinien tego dopilnować rząd.
W Zielonej Górze w wyniku gwałtownego wzrostu ciśnienia w instalacji gazowej i wybuchu gazu w domowych kuchenkach gazowych zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych.