PiS chce zdominować komisje śledcze. Politycy mają plan
PiS chce obsadzić nawet połowę składów wszystkich komisji śledczych. Jeśli Sejm nie wyrazi na to zgody, partia zamierza skierować sprawę do Trybunału Konstytucyjnego.
Sejmowa większość na razie chce powołać trzy komisje śledcze, które mają zbadać sprawę wyborów kopertowych, afery wizowej oraz inwigilacji systemem Pegasus.
W każdej z komisji będzie zasiadało 11 posłów. PiS chce mieć w każdej z nich pięć miejsc - podaje "Rzeczpospolita". Piotr Kaleta przekonuje, że partia po prostu chce tego, co jej przysługuje, a liczba miejsc w komisjach powinna wynikać z przelicznika mandatów w Sejmie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z ustawą o komisji śledczej jej skład "powinien odzwierciedlać reprezentację w Sejmie klubów i kół poselskich mających swoich przedstawicieli w Konwencie Seniorów, odpowiednio do jej liczebności".
W Konwencie Seniorów jest 11 przedstawicieli: marszałek Sejmu, pięciu wicemarszałków oraz sześciu przewodniczących klubów parlamentarnych. PiS ma tylko jednego reprezentanta, jakim jest Mariusz Błaszczak, bo po porażce Elżbiety Witek, partia postanowiła nie zaproponować alternatywnego kandydata na wicemarszałka Sejmu.
PiS skieruje sprawę do TK?
Politycy PiS będą walczyli o pięć miejsc w każdej z komisji śledczych. Jeśli Sejm odrzuci taki podział, wówczas zapowiadają skierowanie sprawy do Trybunału Konstytucyjnego, powołując się na wyrok z 2006 roku.
Wtedy z inicjatywy PiS powołano komisję śledczą ds. banków. PiS, choć miało niewiele więcej posłów niż PO, miało dwa razy więcej przedstawicieli. Platforma nie miała też żadnego wiceprzewodniczącego.
Wyrok jednak odnosił się nie do składu, ale do obszaru, jaki miała badać komisja. Posłowie Platformy uważali, że zakres jej jest zbyt szeroki oraz wskazywano, że np. NBP nie podlega kontroli Sejmu.
Trybunał stwierdził jednak, że "uprawnienie udzielone Sejmowi zostanie wykorzystane z zachowaniem zasady pluralizmu politycznego, reprezentatywności decyzji oraz przy poszanowaniu praw mniejszości parlamentarnej, w tym przy zapewnieniu możliwości oddziaływania na treść podejmowanego aktu definiującego powierzoną komisji śledczej sprawę także posłom niezrzeszonym".
Sam wyrok pozwala PiS skierować sprawę o podział miejsc w komisjach do TK, który jest zdominowany przez nominatów partii.
Czytaj więcej:
Źródło: "Rzeczpospolita"