PiS blokuje przyjazd? "Osłupienie w USA"
To rząd Prawa i Sprawiedliwości blokuje przyjazd do Polski nowego ambasadora USA - podaje Onet. Informatorzy portalu twierdzą, że Polacy chcą upokorzyć dyplomatę i każą mu się zrzec polskiego obywatelstwa. "Taki warunek wprawił w osłupienie władze USA" - czytamy.
Od pół roku trwa patowa sytuacja związana z brakiem ambasadora USA w Polsce. Po wyjeździe z Warszawy Georgette Mosbacher, reprezentującej administrację Donalda Trumpa, placówką dyplomatyczną kieruje Bix Aliu, pełniący funkcję charge d’affaires - niższego rangą dyplomaty
"Warunek wprawił w osłupienie władze USA"
Jak ustalili dziennikarze Onetu, kandydatem ekipy Joea Bidena na to stanowisko jest Marek Brzeziński, syn Zbigniewa Brzezińskiego - dawnego doradcy prezydenta Jimmyego Cartera i najwyższy rangą Polak w historii władzy w USA.
Portal donosi, że to rząd Prawa i Sprawiedliwości blokuje przyjazd dyplomaty do Warszawy i nie chce udzielić mu agreement, czyli zgody na objęcie stanowiska ambasadora.
Zobacz także: "Lex TVN". "Putinowskie wzorce"
- Polski rząd poinformował Amerykanów, że nie może zaakceptować kandydatury Brzezińskiego, dopóki ten nie zrezygnuje z polskiego obywatelstwa. Według informacji Onetu, taki warunek wprawił w osłupienie zarówno władze USA, jak i samego Marka Brzezińskiego - pisze Paweł Ławiński na łamach Onetu.
Choć Brzeziński nigdy nie ubiegał się o obywatelstwo i - jak przekonuje - nigdy nie czuł się Polakiem, to rząd Mateusza Morawieckiego miał odwołać się do przepisów prawa, które mówią, że polskie obywatelstwo otrzymuje każdy, kogo jeden z rodziców jest lub był Polakiem.
Onet: PiS chce upokorzyć nowego ambasadora
- Polskie władze chcą więc, by Brzeziński zrzekł się polskiego obywatelstwa, składając wniosek o to do prezydenta Andrzeja Dudy. Brzeziński na razie odmawia. Sytuacja jest więc patowa - podkreśla Ławiński.
Według źródeł Onetu Biały Dom ocenia to jako kolejny gest wrogości wobec Bidena.
"Formalnie polska strona ma rację. Praktycznie zachowanie Warszawy jest wrogie i według naszych rozmówców w USA wskazuje raczej na chęć 'przeczołgania' Brzezińskiego przed przyjazdem. Opóźnianie wydania agreement jest bowiem w świecie dyplomacji postrzegane jako poniżające dla kandydata" - czytamy w tekście Onetu.
To kolejne starcie pomiędzy rządem Prawa i Sprawiedliwości a nową administracją USA. Trwa wymiana zdań dotycząca tzw. "Lex TVN", chwilę wcześniej głośno mówiło się o ustawie na temat zwrotu nieruchomości spadkobiercom ofiar Holocaustu, a także traktowaniu osób LGBT w Polsce.