PiS chce odrzucenie projektu dot. zbiórek publicznych
PiS chce odrzucenia projektu, który ma zliberalizować zasady prowadzenia zbiórek publicznych. Projekt przewiduje zastąpienie pozwolenia na zbiórkę publiczną zgłoszeniem w internecie, jednoznacznie definiuje też zbiórki jako zbieranie datków w przestrzeni publicznej.
Podczas debaty, która odbyła się w Sejmie w czwartek wieczorem, Elżbieta Kruk (PiS) zgłosiła wniosek o odrzucenie w pierwszym czytaniu projektu przygotowanego przez Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Pozostałe kluby opowiedziały się za skierowaniem projektu do dalszych prac.
Minister Michał Boni przypomniał, że ustawa, która obecnie reguluje przeprowadzanie zbiórek publicznych, ma ponad 80 lat i nie jest przystosowana do realiów nowoczesnego państwa. - Ustawa ta przypisuje administracji kluczową rolę przy organizowaniu dobroczynności obywateli. Rolą obywatela jest jedynie wrzucenie pieniędzy do puszki - mówił.
Poinformował, że obecnie średnio co roku przeprowadzanych jest ok. 3,5 tys. zbiórek.
Zaznaczył, że celem proponowanego przez jego resort projektu jest ułatwienie obywatelom ofiarności przez redukcję biurokracji, przy jednoczesnym zwiększeniu przejrzystości. - To obywatele powinni decydować komu, na jaki cel przekazać pieniądze. Państwo natomiast powinno tam, gdzie to konieczne, tworzyć ramy prawne do tego, by przeprowadzanie zbiórek odbywało się w sposób przejrzysty, taki, który pozwala na społeczną kontrolę, ale też popularyzuje tę formę dobroczynności - mówił Boni, podkreślając, że takie założenia są podstawą projektu.
Minister poinformował, że projekt przewiduje zniesienie obowiązku uzyskiwania pozwoleń na zbiórkę i zastąpienie ich zgłoszeniami na publicznie dostępnym portalu. Za jego prowadzenie odpowiadałby MAC. - Jednocześnie skrócimy procedurę z obecnych 30 dni na uzyskanie pozwolenia do trzech dni, jakie będą przeznaczone na to, by umieścić zgłoszenie na portalu - mówił.
Jak dodał minister, projekt doprecyzowuje pojęcie zbiórki publicznej - definiując ją jako "wszelkie zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze, w przestrzeni publicznej", na określony cel, pozostający w sferze zadań, o których mowa w ustawie o działalności pożytku publicznego i o wolontariacie. Chodzi o datki i rzeczy zbierane do puszek, skarbon, koszy - np. na ulicach czy w ramach chodzenia od domu do domu. - Tu bowiem zbierający i darczyńca pozostają anonimowi, nie wiadomo, kto i ile wpłacił oraz ile zebrano. (...) Dlatego ustawa będzie dotyczyć tylko tego rodzaju zbiórek, gdzie nie ma śladów przepływu środków - wyjaśnił Boni.
Podkreślił, że zbieranie na dobre cele przez przelewy na konto, gdzie przepływ pieniędzy jest rejestrowany, nie będzie wymagało zgłoszenia i nie będzie podlegało regulacji dotyczącej zbiórek. Według niego ułatwi to rozwój crowdfundingu, czyli zbierania środków przez internet, gdyż nie będzie wątpliwości prawnych, czy taka forma podlega jakimś ograniczeniom.
Na mocy nowej ustawy zgłoszenia zbiórek i sprawozdania z nich będą dostępne online, w jednym miejscu, co ułatwi kontrolę społeczną. Wszyscy organizujący zbiórki publiczne, będą się publicznie rozliczać i od ich wiarygodności zależeć będzie, czy darczyńca zdecyduje się wesprzeć ich ponownie.
Minister dodał, że projekt jest efektem ponad rocznych prac administracji i organizacji społecznych, był poddawany szerokim publicznym konsultacjom, cieszy się pozytywną opinią organizacji zajmujących się dobroczynnością.
- Jedną z kwestii poddanych do dyskusji było pytanie, czy w ogóle jest nam jeszcze potrzebna ustawa o zbiorkach publicznych, czy nie wystarczą przepisy ogólne. W ciągu tych wspólnych prac uznaliśmy jednak, że pewien zakres regulacji jest jeszcze ciągle potrzebny, a zdaniem partnerów społecznych takie narzędzia są potrzebne dla budowania wzajemnego zaufania i wspierania dobroczynności - powiedział Boni.
Opinie parlamentarzystów
Tomasz Szymański (PO) zwrócił uwagę, że obecne regulacje dotyczące zbiórek mogą budzić wątpliwości co do zgodności z polskim systemem prawnym, ponieważ obowiązujące rozporządzenie z 2003 r. rozszerza pojęcie zbiórki, a zatem wykracza poza przepisy ustawy, na podstawie której zostało wydane. Dlatego, jak podkreślił, potrzebna jest nowa regulacja. Pozytywnie ocenił projekt przygotowany przez MAC, wskazał na potrzebę doprecyzowania pewnych zapisów i złożył wniosek o skierowanie go do Komisji Administracji i Cyfryzacji.
Wniosek poparł Wincenty Elsner (RP), zwracając jednocześnie uwagę, że projekt realizuje postulaty dotyczące zbiórek zgłaszane przez jego klub. On także pozytywnie ocenił proponowane zapisy, choć uznał, że należy nad nimi jeszcze popracować. Jego zdaniem warto rozważyć np., czy nie dodać negatywnego katalogu określającego, co zbiórką na pewno nie jest - żeby wykluczyć ryzyko urzędniczej nadinterpretacji.
Poparcie dla projektu wyraził również Zbigniew Sosnowski (PSL). Wskazał na potrzebę dostosowania przepisów do realiów nowoczesnego państwa.- "Proponowany projekt ma na celu zwiększenie podstępności informacji o zbiórkach dla wszystkich obywateli, a także przesuniecie roli państwa tak, aby tworzyło ono jasne, przejrzyste ramy wspierające organizacyjnie ofiarność obywateli - ocenił.
Leszek Aleksandrzak (SLD) zapowiedział, że jego klub także opowie się za dalszymi pracami nad projektem. Uznał, że zaproponowany w nim kierunek zamian jest słuszny i ułatwi ten rodzaj dobroczynności.
Tadeusz Woźniak (SP) również opowiedział się za skierowaniem projektu do komisji, choć zwrócił uwagę, że w projekcie jest wiele nieprecyzyjnych zapisów, które budzą obawy i mogą prowadzić do nadużyć.
Projekt skrytykowała Kruk - w jej opinii jest on niepotrzebny. Za bezcelowe uznała też tworzenie specjalnego portalu dla zbiorek; jej zdaniem jego rolę mógłby spełnić Biuletyn Informacji Publicznej. Uznała, że proponowane zapisy umożliwiają kontrolę państwa nad zbiórkami i odmowę przyjęcia zgłoszenia na "cel niewygodny".
Posłanka wskazała, że w projekcie pominięto wiele postulatów zgłaszanych przez organizacje pozarządowe, np. możliwość rozpoczęcie zbiórki w trybie natychmiastowym w sytuacjach nadzwyczajnych, m.in. klęsk żywiołowych czy konfliktów zbrojnych. Dodała, że w związku z pracami nad projektem pojawiły się "uzasadnione uwagi o dzieleniu ludzi i organizacji na lepsze i gorsze, o wielkich korporacjach pozarządowych, które z organizacjami pożytku publicznego mają niewiele wspólnego, a na różne sposoby są uprzywilejowane".
Odpowiadając na pytania posłów, Boni wyjaśnił, że zbiórką będzie np. sprzedaż cegiełek, ponieważ jest to datek. Zbiórką nie będzie natomiast np. prośba, by zamiast kwiatów na pogrzeb wpłacić datek na określony cel. Jak powiedział, można to uznać za zbieranie datków w gronie znajomych, które nie podlega rygorom zbiorki.
Minister poinformował również, że projekt nie obejmuje loterii, ponieważ one podlegają ustawie o grach hazardowych.
O dalszym losie projektu zdecydują posłowie podczas głosowania w piątek.