PiS chce oddać premiera. "Jesteśmy w stanie im dać, co chcą"

PiS zapowiada, że do ostatniej chwili będzie próbował budować większość. W tym poprzez próby kuszenia posłów opozycji, a nawet oddanie fotelu premiera - dowiaduje się WP. Partia Jarosława Kaczyńskiego przygotowuje już emisariuszy na rozmowy z Trzecią Drogą.

Źródło zdjęć: © Getty Images | SeanGallup
Patryk MichalskiMichał Wróblewski

Prawo i Sprawiedliwość, mimo niekorzystnych wyników exit poll i late poll, zapowiada walkę do ostatniej chwili o większość. W partii Jarosława Kaczyńskiego powstają scenariusze, które opozycja nazywa "egzotycznymi".

- Szykujemy emisariuszy do rozmów w Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem. Liczymy, że Trzecia Droga w walce o swoją pozycję na opozycji będzie przynajmniej skłonna z nami rozmawiać - mówi WP ważny polityk PiS.

Ale i w PSL, i w Polsce 2050 słychać, że to myślenie życzeniowe. - Nie poszliśmy na współpracę z PiS przez osiem lat, nie pójdziemy i teraz. PiS nie może się pogodzić z myślą, że to już ich koniec - odpowiada przedstawiciel ludowców. - Ich desperacja jest wręcz komiczna. Nikt z nimi rozmawiać nie będzie - ucina spekulacje członek partii Hołowni.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kaczyński gotowy poświęcić ziobrystów

PiS mimo wszystko nie zamierza się poddawać. - Jesteśmy w stanie poświęcić ludzi Ziobry i zerwać z nimi współpracę. Trzecia Droga mogłaby mieć, co tylko chce. W przeciwnym razie będzie musiała się podporządkować Tuskowi - snuje scenariusz jeden z posłów PiS.

- Niech przynajmniej usiądą do stołu. Możemy rozmawiać bez warunków wstępnych. Jesteśmy w stanie im dać, co chcą - kusi polityk PiS.

PiS chce oddać premiera

Przedstawiciele PiS są tak zdeterminowani w próbach poszukiwania większości, że wizja zrzucenia z sań Suwerennej Polski to pomysł wypowiadany przez naszych rozmówców bez mrugnięcia okiem. - Byli zbyt radykalni, PiS skręciło w ich stronę. Krzyczenie wyłącznie o Tusku spowodowało, że zniechęciliśmy zupełnie centrowych wyborców - żali się jeden z posłów.

Choć zwiększenie stanu posiadania przez PiS wydaje się wyjątkowo trudne, to partia Kaczyńskiego zamierza licytować wysoko. Przyznaje, że są gotowi rozmawiać z Trzecią Drogą nawet o stanowisku premiera. - Najlepiej byłoby, gdyby PSL zdobyło taką liczbą mandatów, żebyśmy mogli rozmawiać tylko z ludowcami, bez ludzi Hołowni - mówi nam nieoficjalnie polityk PiS.

Ale wszelkie spekulacje ucina prezes PSL. - Ci, którzy na nas głosowali, chcą zmiany rządu - jednoznacznie mówi Władysław Kosiniak-Kamysz w RMF FM.

Nie będzie żadnej współpracy z PiS - potwierdzają nam inni ludowcy.

Obraz
© WP

Dla Trzeciej Drogi desperackie kuszenie przez PiS to dowód, że partia Kaczyńskiego próbuje ratować swój wizerunek jako ugrupowania, które może z kimś jeszcze rozmawiać. Według nich PiS nie będzie miał żadnej zdolności koalicyjnej.

Kuszenie Trzeciej Drogi nie wydaje się skutecznym pomysłem nawet wśród struktur PiS. - W terenie nienawiść między ludowcami i pisowcami jest większa, niż między pisowcami a ludźmi Platformy. Przez ostatnie lata pisowcy wycinali peeselowców w pień. I oni myślą, że nagle PSL zechce z nimi rozmawiać? - pyta retorycznie człowiek partii rządzącej.

Patryk Michalski, Michał Wróblewski, dziennikarze Wirtualnej Polski

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2247)