Piotr Misiło pyta Błaszczaka o oplucie muzułmanki. Prokuratura bada już sprawę
Mariusz Błaszczak zajmie się sprawą oplucia uczennicy z niemieckiej szkoły, która przyjechała do Lublina poznawać historię Holocaustu. Poseł Nowoczesnej złożył interpelacje w tej sprawie. Śledztwo ws. ataku na nastoletnią muzułmankę prowadzą dwie prokuratury.
Piotr Misiło pyta Mariusza Błaszczaka, czy w ogóle zna sprawę z Lublina i czy podjęto kroki w celu wyjaśnienia zachowania obu patroli policji. Poseł chciałby też wiedzieć, czy sprawdzono monitoring, na którym mógł być zapisany film z ataku na nastolatkę.
W zapytaniu poselskim Piotr Misiło pyta, czy policja dostrzega problem rasizmu i ksenofobii w Polsce. Poseł chce też znać liczbę ataków rasistowskich w ostatnich pięciu latach, w tym tych dokonanych w pierwszym kwartale tego roku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Od momentu złożenia interpelacji minister Mariusz Błaszczak ma maksymalnie 21 dni na udzielenie odpowiedzi.
Kontrola wobec policjantów
Policja w Lublinie w poniedziałek wszczęła kontrolę wobec funkcjonariuszy, którzy nie zareagowali na zgłoszenie dotyczące oplucia nastoletniej muzułmanki. Ze wstępnych ustaleń wynika, że policjanci zachowali się niewłaściwie.
Po publikacji Wirtualnej Polski policja zadeklarowała też, że będzie szukać mężczyzny, ponieważ jego zachowanie można zakwalifikować jako przestępstwo z nienawiści.
Sprawę badają aż dwie prokuratury, ponieważ trzeba zbadać dwa wątki. Jak dowiedziało się Radio ZET, Prokuratura Lublin-Północ prowadzi śledztwo pod kątem przestępstwa na tle rasistowski. Prokuratura Lublin-Południe zajmuje się brakiem reakcji policjantów.
Muzułmanin w Polsce: jeśli muzułmanie będę wypychani na margines to wyhodujemy sobie radykałów
Rasistowski atak w Lublinie
Do oplucia licealistki z imigranckiej rodziny w Niemczech doszło 21 czerwca w Lublinie. Gdy uczniowie chcieli zgłosić atak na koleżankę zostali zignorowani przez jeden patrol policji. Podeszli do drugiego radiowozu, ale wtedy policjanci słysząc o opluciu zareagowali śmiechem. W tym dniu w Lublinie odbywał się mecz na młodzieżowych mistrzostwach Europy.
Podkom. Andrzej Fijołek ze służb prasowych komendy wojewódzkiej policji w Lublinie stwierdził, że funkcjonariusze nie zrozumieli uczniów. Nie mogli też dogonić mężczyzny, ponieważ mieli pilnować bezpieczeństwa kibiców.