Piotr Liroy-Marzec ujawnia, co powiedziałby Bono, gdyby muzyk przyjechał do Polski
• Poseł Kukiz’15 napisał list do Bono i zaprosił go do Polski
• Uświadomiłbym mu, czym dla nas są patriotyzm, niepodległości i suwerenność - mówi w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy" raper
Przypomnijmy: lider U2 przemawiając przed jedną z podkomisji Senatu USA, skrytykował rządy Polski i Węgier, zarzucając im "hipernacjonalizm". - Chodzi o egzystencjalne zagrożenie dla Europy, którego nie było od lat 40. Obserwujemy jak Polska i Węgry przesuwają się na prawo, w kierunku pewnego hipernacjonalizmu, hiperlokalizacji, który, jak sądzę, ma być odpowiedzią na globalizację. Mówimy o tym, że W. Brytania będzie głosować nad opuszczeniem UE. To rzeczy nie do pomyślenia. Wy, w Ameryce, powinniście patrzeć na to z niepokojem - przestrzegał Bono.
Piotr Liroy-Marzec napisał do niego list, w którym sprzeciwiał się opinii irlandzkiego piosenkarza o hipernacjonalizmie w Polsce. Zaprosił go również do naszego kraju. Co chciałby mu pokazać, gdyby muzyk rzeczywiście zdecydował się przyjechać do Polski?
- Poza rozmowami z politykami w Sejmie chciałbym, żeby Bono spotkał się przede wszystkim z obywatelami i przedstawicielami środowisk twórczych. Żeby przeszedł się ze mną przez osiedle w Kielcach albo drogą jednej z polskich wsi i usłyszał, jakie są prawdziwe problemy Polski. Sprawdził, jaki jest poziom życia wielodzietnej polskiej rodziny w porównaniu z tym, co Angela Merkel chce dać imigrantom - mówi w rozmowie z "Do Rzeczy" raper.
- Uświadomiłbym mu, czym dla nas są patriotyzm, niepodległości i suwerenność - podkreśla Marzec.