Piotr Gliński o swojej roli w rządzie: wspieram, czasami zastępuję, pomagam tam, gdzie jest to możliwe
To są takie słowa, które nie mają większego znaczenia - tak wicepremier i minister kultury Piotr Gliński skomentował w programie #dziejesienazywo w Wirtualnej Polsce pogłoski, jakoby Mateusz Morawiecki miał zastąpić Beatę Szydło na fotelu premiera. Przyznał, że miał nadzorować polską gospodarkę, jednak "faktycznie w tej chwili moje obowiązki w tym zakresie są mniejsze".
Gliński zapewnił, że nadal jest pierwszym wicepremierem, choć jak podkreślił, to "nieformalne określenie". - To się objawia tym, że zastępuję panią premier w takich sprawach jak prowadzenie obrad Rady Ministrów, gdy pani premier nie ma - tłumaczył wicepremier.
Na stwierdzenie prowadzącego program Roberta Mazurka, że nie mówi się już obecnie o tym, że to Piotr Gliński zastąpi Beatę Szydło, a wskazuje jako jej następcę Mateusza Morawieckiego, wicepremier stwierdził: "Się mówi".
- To są takie słowa, które nie mają większego znaczenia. Morawiecki prowadzi jeden z podstawowych programów naszego rządu, który jest nadzieją dla Polski. I bardzo dobrze idzie, choć dopiero zaczynamy. Chcemy naprawdę zmienić polską gospodarkę, musimy to zrobić - tłumaczył Gliński.
Na uwagę prowadzącego, że to przecież on - jak wcześniej przedstawiano - miał nadzorować gospodarkę minister odparł, iż miał "koordynować".
- Faktycznie, w tej chwili moje obowiązki w tym zakresie są mniejsze. Jestem w Radzie Innowacyjnej, przygotowuję EXPO, jeżdżę czasami za granicę z misjami gospodarczymi, jeżeli pan wicepremier Morawiecki nie może, bo ma inne obowiązki. Nie tyle koordynuję, co wspieram, czasami zastępuję, pomagam tam, gdzie jest to możliwe - tłumaczył minister Gliński.
Wicepremier chwalił kompetencje Morawieckiego. - Cieszę się, że ktoś o olbrzymim doświadczeniu w biznesie, doskonale znający problemy, które ma rozwiązywać, buduje instytucjonalną zmianę w sferze gospodarczej. Chciałem zwrócić uwagę, że KE podniosła prognozy wzrostu gospodarczego dla Polski - to jest wielki sukces. Tym bardziej, że nie jest to ciało zbyt sprzyjające obecnej władzy w Polsce - dodał.