Piotr Gabryel: kompromitacja PO
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma - zapewne z takiego założenia wychodzi znaczna część Polaków nie ukontentowanych rządami Platformy Obywatelskiej, ale też nie potrafiących znaleźć ugrupowania, na które mieliby ochotę przerzucić swe głosy. I z tego powodu co jakiś czas, po kolejnym błędzie popełnionym przez polityków z partii Donalda Tuska albo i przez niego samego, cofają jej swe poparcie, by szybko do PO wrócić.
11.05.2012 13:30
Wystarczy rzut wzrokiem na wyniki kilku ostatnich sondaży przygotowywanych dla Wirtualnej Polski (ale także dla innych mediów), by się przekonać, że właśnie jesteśmy świadkami kolejnego takiego odreagowania. 27 marca Platforma mogła liczyć na sympatię 31% wyborców, 3 kwietnia - 27%, 17 kwietnia - 30%, a 8 maja - już ponownie 31%.
Przeczytaj też: omówienie wyników tego sondażu - Sensacyjny sondaż! Spada poparcie dla PiS a zyskuje... Ziobro
A przecież wpadek polityków z ugrupowania Tuska i firmowanego przez nią rządu jest tyle, że nie starczyłoby wołowej skóry, by je wszystkie spisać. Skandal za skandalem przy okazji wyjaśniania przyczyn katastrofy smoleńskiej i sposobu funkcjonowania naszego państwa w związku z nią. Kompromitacja z powodu nie ukończenia na Euro 2012 kluczowych autostrad, a nawet pękania tych ich odcinków, których budowę - jakimś cudem - udało się skończyć w terminie.
Kompromitacja w związku z nie przygotowanymi na mistrzostwa kolejami, włącznie z kuriozalnymi rozwiązaniami na krótkiej linii kolejowej, która połączy lotnisko Okęcie ze Śródmieściem, a także z - w przenośni i całkiem dosłownie - rozkopanym niemal całym centrum Warszawy (między innymi w związku z budową drugiej linii metra). Do tego dochodzą kłótnie w koalicji w sprawie wydłużenia wieku emerytalnego, fatalnie działająca nowa ustawa o lekach refundowanych, nieszczęsne porozumienie w sprawie ACTA, itd. Właściwie, niemal wszystko, czego by się dotknąć, to porażka za porażką.
No dobrze, ale w takim razie dlaczego to Platforma Obywatelska wciąż jest królową sondaży? Dlaczego w zabieganiu o przychylność wyborców, w wyścigu o ich umysły i serca, od niemal pięciu lat nie potrafi jej przegonić ani Prawo i Sprawiedliwość, ani Sojusz Lewicy Demokratycznej, ani Ruch Palikota, ani Polskie Stronnictwo Ludowe, ani żadna inna partia? PiS w sondażu dla Wirtualnej Polski od dwóch miesięcy cieszy się poparciem 25-27% Polaków, SLD może liczyć na 11-13%, a Ruch Palikota - na 9-12%. I czy naprawdę fenomen ten da się wytłumaczyć jedynie bezsporną przychylnością dla partii Tuska większości establishmentu oraz mediów?
Przeczytaj też: komentarz Janiny Paradowskiej - Kaczyński ma powody do niepokoju
Partie Leszka Millera i Janusza Palikota trudno dziś uznać za pierwszoligowe siły polityczne, więc nie ma specjalnie powodu się nimi zajmować. Natomiast jeśli idzie o PiS, to bez wątpienia ewentualnych nowych wyborców mogły w ostatnich tygodniach odstręczać od tego ugrupowania jeszcze twardsza niż wcześniej, "zamachowa" retoryka polityków tej partii w sprawie katastrofy smoleńskiej, a także na przykład wypowiedź Antoniego Macierewicza, który ogłosił, że "po Smoleńsku" Polska - mówiąc w pewnym uproszczeniu - znajduje się w stanie wojny z Rosją, czy wreszcie ostatni apel Jarosława Kaczyńskiego do władz Polski, by te zagroziły bojkotem ukraińskiej części Euro 2012.
Wszelako nie od rzeczy będzie w tym miejscu zwrócić uwagę na fakt, iż obecne szczyty poparcia dla Platformy Obywatelskiej wypadają mniej więcej na tym samym pułapie, na którym jeszcze pod koniec ubiegłego roku wypadały jej dołki, czyli na poziomie 30-31%. Natomiast w październiku, listopadzie i grudniu 2011 r. szczyty te przypadały w przedziale od 37 do 43%. Czy to oznacza trwałą zmianę trendu? Niewykluczone, choć przecież PO w swojej najnowszej historii, datowanej od czasu zdobycia przez nią władzy w 2007 r., przeżywała już podobne upadki i wzloty; na przykład po wybuchu, a potem zamieceniu pod dywan afery hazardowej. Widać z tego, że obstawianie jakiejkolwiek odpowiedzi na to pytanie, to czystej wody hazard.
Piotr Gabryel, zastępca redaktora naczelnego "Uważam Rze" specjalnie dla Wirtualnej Polski