Pinochet przesłuchiwany w sprawie zniknięć przeciwników politycznych
Chilijski sędzia Juan Guzman przez około godzinę przesłuchiwał w sobotę byłego dyktatora Chile, generała Augusto Pinocheta, w sprawie zniknięć jego przeciwników politycznych w okresie rządów dyktatora w latach 1973-90. Szacuje się, że w tych latach poniosło śmierć bądź zaginęło w Chile 3197 osób.
25.09.2004 | aktual.: 25.09.2004 20:56
Sędzia Guzman nie powiedział ani słowa do reporterów zarówno wchodząc, jak i wychodząc z rezydencji Pinocheta. Zaledwie czterech zwolenników 88-letniego dziś byłego dyktatora wyrażało swe poparcie dla niego, skandując "Pinochet, Pinochet". W poprzednich latach, gdy władze podejmowały działania prawne przeciwko Pinochetowi, wokół jego rezydencji gromadził się tłum zwolenników.
Adwokat generała Gustavo Collado powiedział, że po rozmowie Pinochet był wyczerpany i potrzebował pomocy lekarza. Podkreślił, że sędzia Guzman z wielkim szacunkiem odnosił się do byłego dyktatora, który ze swej strony odpowiadał na wszystkie pytania "z godnością żołnierza i byłego prezydenta".
Pytania jakie postawił Guzman Pinochetowi są częścią śledztwa w sprawie tzw. "Operacji Condor" przygotowanej w latach 70. przez kilka dyktatorskich reżimów w Ameryce Południowej i skierowanej przeciwko opozycji politycznej.
Zgodnie z dokumentami sądowymi, 20 Chilijczyków poniosło śmierć w wyniku tej operacji, w której brały udział tajne służby Argentyny, Boliwii, Brazylii, Chile, Paragwaju i Urugwaju.
Oczekuje się, że wkrótce sędzia Guzman podejmie decyzję czy Pinochetowi zostaną oficjalnie postawione zarzuty w tej sprawie, czy też konieczne będzie przeprowadzenie badań medycznych mających określić czy były generał będzie mógł stanąć przed sądem.
W ubiegłym miesiącu sąd pozbawił Pinocheta immunitetu, którym cieszył się jako były prezydent.