Pilot wojskowego śmigłowca w ciężkim stanie po wypadku
Bardzo ciężki jest stan pilota z Dęblina, rannego w wypadku wojskowego śmigłowca. Mężczyzna przeszedł operację jamy brzusznej, ma też wielonarządowy uraz klatki piersiowej i głowy. Leży na Oddziale Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Klinicznego nr 4 w Lublinie. Drugi z pilotów doznał w wypadku niewielkich obrażeń.
29.10.2008 | aktual.: 29.10.2008 21:50
Do katastrofy doszło około 14.00 w okolicach wsi Leszkowice pod Lubartowem na Lubelszczyźnie. Należący do 1. Ośrodka Szkolenia Lotniczego śmigłowiec Mi-2 runął na ziemię z wysokości około stu metrów. Spadł na prawy bok w pobliżu zabudowań gospodarczych.
W zbiornikach znajdowało się około 600 litrów paliwa, przybyli na miejsce wypadku strażacy zabezpieczyli wrak.
Maszyna odbywała lot szkoleniowy. Wiadomo, że podczas lotu awarii uległy silniki maszyny.
Jeden z pilotów w stanie ciężkim przetransportowany został do szpitala. Przeszedł operację jamy brzusznej, ma też wielonarządowy uraz klatki piersiowej i głowy. Drugi, lżej ranny został opatrzony na miejscu przez lekarza.
Rzecznik dowódcy sił powietrznych kraju zapowiedział, że do zbadania przyczyn wypadku zostanie powołana specjalna komisja.