Piloci CASY i obsługa naziemna złamali procedury
TVN24 dotarła do ustaleń raportu ws. katastrofy CASY. Wynika z niego, że złamano prawie wszystkie procedury związane z lotem. Procedury mieli złamać: piloci, obsługa naziemna i dowódcy. W środę o godz. 10 ma się odbyć konferencja szefa MON ws. katastrofy.
Galeria
[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )[
]( http://wiadomosci.wp.pl/katastrofa-samolotu-wojskowego-casa-6038701113741953g )
Katastrofa samolotu wojskowego Casa
Raport dotyczący katastrofy wojskowego samolotu CASA pod Mirosławcem trafi do rąk szefa MON Bogdana Klicha we wtorek o godzinie 18.
Liczący kilkadziesiąt stron tekstu oraz wiele załączników dokument ma przekazać przewodniczący Komisji Badania Wypadków Lotniczych płk Zbigniew Drozdowski. W spotkaniu z Klichem uczestniczyć ma także kilku innych członków komisji.
W mediach pojawiają się spekulacje na temat zawartości raportu.
Już dwa tygodnie temu wstępne ustalenia Komisji opisał "Super Express". Według gazety, z jej ustaleń wynika, że pilot CASY, podchodząc do lądowania, złamał ustalone w przepisach procedury. Jak napisał "SE", zapisy czarnej skrzynki nie pozostawiają wątpliwości - ofiary wypadku do samego końca zachowywały się spokojnie. Wszystko wydarzyło się tak szybko, że lecący samolotem nie zdążyli nawet krzyknąć, gdy doszło do katastrofy.
CASA C-295 M z 13. Eskadry Lotnictwa Taktycznego w Krakowie rozbiła się 23 stycznia o godz. 19.07 w czasie podchodzenia do lądowania w 12. Bazie Lotniczej w Mirosławcu. Maszyna spadła na zalesiony teren poza jednostką, ok. 800 metrów od pasa startowego. Na jej pokładzie znajdowało się 20 lotników. Wszyscy zginęli na miejscu.