Pilne spotkanie w Belwederze. "Ważne decyzje dla Polski"
W Belwederze zakończyło się spotkanie prezydenta Bronisława Komorowskiego i premiera Donalda Tuska, z udziałem marszałek sejmu Ewy Kopacz oraz szefów MSZ i MON Radosława Sikorskiego i Tomasza Siemoniaka.
Przedstawiciele władz mieli rozmawiać o sytuacji na Ukrainie oraz - jak powiedziało źródło Polskiej Agencji Prasowej - "o ważnych decyzjach dla Polski". Po spotkaniu nie wydano jednak żadnego komunikatu dla mediów.
Uczestnicy spotkania przed godz. 22 opuścili Belweder. Najpierw doszło do spotkania prezydenta i premiera, następnie rozmowa w szerszym gronie, a dotyczyć miała istotnych tematów międzynarodowych i krajowych.
W czwartek Ukraińska Rada Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony oświadczyła, że wojska Federacji Rosyjskiej przejęły kontrolę nad Nowoazowskiem i szeregiem innych miejscowości na południu obwodu donieckiego. Wysoki rangą przedstawiciel NATO oświadczył, że "dobrze ponad tysiąc" rosyjskich żołnierzy działa obecnie na terytorium Ukrainy.
Po informacjach o wtargnięciu rosyjskich wojsk na terytorium Ukrainy, na czwartek wieczorem czasu polskiego zwołano nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa ONZ. "Wielkie zaniepokojenie" informacjami o wejściu rosyjskich żołnierzy na terytorium Ukrainy wyraziła w czwartek Unia Europejska. Sytuacja na Ukrainie będzie tematem szczytu UE w sobotę, który może zapowiedzieć nowe sankcje wobec Rosji.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel powiedziała w Berlinie, że szczyt UE zajmie się sprawą nowych sankcji wobec Rosji w związku z doniesieniami o zwiększonej obecności wojsk rosyjskich na Ukrainie oraz działaniach podejmowanych przez separatystów.
UE nałożyła pod koniec lipca na Rosję sankcje obejmujące embargo na broń, ograniczenie dużym rosyjskim bankom dostępu do rynków kapitałowych w UE, zakaz sprzedaży zaawansowanych technologii potrzebnych w wydobyciu ropy naftowej z trudno dostępnych złóż i ropy z łupków, a także zakaz eksportu sprzętu podwójnego zastosowania (cywilnego i wojskowego) dla rosyjskiego sektora obronnego.
Przyczyną uchwalenia kolejnego - trzeciego stopnia sankcji było zestrzelenie 17 lipca malezyjskiego samolotu pasażerskiego nad wschodnią Ukrainą. W katastrofie zginęło prawie 300 osób.
Tusk faworytem?
Również w czwartek pojawiły się informacje ze źródeł unijnych, że premier Tusk wyrasta na faworyta do objęcia stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej po Hermanie Van Rompuyu. Decyzję podejmą przywódcy na sobotnim szczycie UE. Według informacji PAP Tusk ma m.in. poparcie przyszłego szefa KE Jean-Claude'a Junckera.
Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała, że "przywódcy europejscy coraz mocniej namawiają Donalda Tuska do objęcia funkcji szefa Rady Europejskiej. Ostateczna decyzja należy jednak do premiera. Poważnie traktuje te propozycje, analizując konsekwencje dla Polski, jej bezpieczeństwa, szczególnie w świetle ostatnich wydarzeń na Ukrainie".