Ogłosili "pilną zbiórkę na auto" dla liderki antyszczepionkowców Justyny Sochy
Justyna Socha udostępniła w mediach społecznościowych zbiórkę swoich przyjaciół, którzy zbierają pieniądze na nowy samochód dla niej. "Stary Sochowóz padł, a do wolności mamy jeszcze kawał drogi" - stwierdzono w opisie zbiórki dla liderki antyszczepionkowców. Tymczasem prokuratura sprawdza po zawiadomieniu, czy Socha mogła przywłaszczyć sobie 470 tys. zł pozyskanych ze zbiórek publicznych.
W opisie zbiórki czytamy, że poprzedni samochód liderki Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP" był "wiernym członkiem zespołu". W komunikacie dodano, że auto umożliwiło Justynie Sosze dojazd "do potrzebujących, ofiar systemu, czy też na protesty i do sądu".
"Służył jako magazyn banerów, głośników, flag, ulotek etc. Czasami spełniał funkcje domu na kółkach i dawał schronienie na zimne noce pomiędzy protestami" - stwierdzono w opisie.
Zbiórka na nowy samochód dla liderki antyszczepionkowców
W oposie zbiórki dowiedzieć się można, że poprzednie auto wysłużyło się przez 22 lata pracy. "Ponad 300 tys. km na liczniku, z czego większość przejechała Justyna (...)" - wskazano.
Jak się okazuje, koszt naprawy przekracza wartość auta. Pojazd ma m.in. uszkodzoną chłodnicę, zepsute klamki i mechanizmy otwierania okien.
Na koniec zaapelowano o pomoc w kupieniu auta dla przewodniczącej "STOP NOP". Podkreślono również, że minimalny koszt wozu, który spełniałby podobne funkcje, jak poprzedni, to 15 tys. zł.
Justyna Socha ma problem. Prokuratura wszczęła śledztwo
Przypomnijmy. W lutym Poznańska prokuratura rejonowa wszczęło śledztwo ws. "przywłaszczenia środków pieniężnych na szkodę Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach Stop NOP". Zgodnie z zawiadomieniem pieniądze miała przywłaszczyć szefowa stowarzyszenia Justyna Socha. "System atakuje" - komentowała tę informację Socha.
Zobacz też: Wrzawa po słowach Tadeusza Kościńskiego. Reakcja Adriana Zandberga