Piłkarz żąda przeprosin od posła PiS za "śmiecia"
Prawnik piłkarza reprezentacji Polski Damiena Perquisa żąda od Jana Tomaszewskiego (obecnie posła PiS) przeprosin w mediach za nazwanie Perquisa "futbolowym śmieciem". Tomaszewski mówi, że nie przeprosi, będzie więc pozew sądowy.
21.10.2011 | aktual.: 21.10.2011 16:05
Perquis to urodzony we Francji piłkarz o polskich korzeniach, który niedawno zadebiutował w kadrze Polski. 27-letni obrońca gra we francuskiej lidze, wcześniej występował też w młodzieżowej reprezentacji Francji. Po zabiegach ze strony PZPN przyjął polskie obywatelstwo i otrzymał powołanie do reprezentacji Franciszka Smudy.
Na temat Perquisa kilkakrotnie wypowiadał się Jan Tomaszewski, bramkarz legendarnej drużyny "Orłów Kazimierza Górskiego". Tomaszewski - jeszcze jako kandydat na posła z list PiS (uzyskał mandat) - na wspólnej konferencji z prezesem tej partii Jarosławem Kaczyńskim apelował, by "polska piłka była dla prawdziwych Polaków".
W kilku innych wypowiedziach medialnych, pytany o swe poglądy na temat powoływania do kadry zawodników wychowanych poza krajem, nazwał Perquisa "francuskim śmieciem", "futbolowym odpadem z reprezentacji Francji", w której nie pozostał, choć grał w juniorach.
- Damien Perquis, który ma przecież polskie korzenie, jest dotknięty tymi wypowiedziami - powiedział jego adwokat, Marcin Wojcieszak, który przygotowuje pismo do Tomaszewskiego z żądaniem, aby przeprosił w mediach jego klienta. Jak dodał, nie postanowiono jeszcze, czy do pisma dołączyć żądania finansowe (zadośćuczynienia, czy wpłaty pewnej kwoty na cel społeczny), czy poprzestać na samych przeprosinach w prasie, telewizji i internecie, gdzie te wypowiedzi się pojawiły.
- Zobaczymy, jak pan Tomaszewski, którego wszyscy szanujemy za osiągnięcia sportowe, zareaguje na to pismo. Jeśli odmówi przeprosin, złożymy w sądzie pozew cywilny o ochronę dóbr osobistych - zapowiedział mecenas Wojcieszak. Jego zdaniem wypowiedzi Tomaszewskiego naruszyły godność Perquisa, a jest to szczególnie dotkliwe, bo dokonała tego osoba powszechnie znana i - przynajmniej w oczach części społeczeństwa - obdarzona autorytetem.
- Co innego, gdyby pan Tomaszewski powiedział, że Perquis to słaby piłkarz i nie zasługuje na powołanie. To przecież dopuszczalna krytyka - podkreślił adwokat.
Zapowiada się proces, bo Tomaszewski zapowiedział, że przepraszać nie zamierza. - Ja wyraziłem opinię o zawodniku, który grał w reprezentacji Francji, który zdradził francuską piłkę. Ja takiego zawodnika nie chcę (...). Dla mnie to jest taki farbowany Polak, który nie powinien bezcześcić koszulki z białym orłem, w której my - prawdziwi Polacy - zdobywaliśmy medale na mistrzostwach świata i igrzyskach olimpijskich - mówił.
Tomaszewski powiedział, że nie przeprosi Perquisa, bo "nie użył tego sformułowania w stosunku do człowieka, to było skierowane jako do piłkarza". Dodał, że to była jedynie jego opinia o piłkarzu.
Były bramkarz, a obecnie poseł oświadczył, że nie boi się spotkania w sądzie. - Bałem się tylko kominiarza - ironizował i dodał, że nie będzie sobie tym zawracał głowy, ponieważ "został powołany przez wyborców do pełnienia innej misji". - Ja naprawdę jakimiś odpadami futbolowymi nie chcę się zajmować - zakończył.