Pikieta hutników w Kielcach
Burzliwy przebieg miała pikieta około
500 pracowników postawionej w stan upadłości Huty Ostrowiec przed
urzędem wojewódzkim w Kielcach. Hutnicy wygwizdali wojewodę
świętokrzyskiego i obrzucili go jajkami.
Hutnicy boją się, że hiszpański koncern Celsa chce kupić przedsiębiorstwo, lecz nie zatrudni pracowników. 31 sierpnia kończą im się umowy o pracę u dotychczasowego dzierżawcy - Zakładów Ostrowieckich Huta Ostrowiec. Od wtorku w hucie trwa strajk.
Pikietujący dotarli pod urząd wojewódzki po godzinie 10. Rzucali petardami, krzyczeli: "złodzieje", "afera". Wojewoda Wójcik za pośrednictwem swojego pracownika zaprosił do gabinetu przywódców hutniczych związków. Hutnicy nie zgodzili się, domagali się, by Wójcik wyszedł do nich przed urząd.
Związkowcy krzyczeli, że sprzedaż huty za mniej niż jedną czwartą wartości to afera polityczno-gospodarcza. Wojewoda wyszedł do pikietujących i starał się ich uspokoić. Hutnicy obrzucili urzędnika jajkami. Ten schronił się w budynku, jajka trafiły głównie w dziennikarzy. Przywódcy protestu udali się do wojewody na rozmowy.
Szef "Solidarności" w hucie Krzysztof Foremniak powiedział potem, że wojewoda obiecał sprawdzić w MSWiA, czy Celsa złożyła tam stosowne dokumenty wymagane w przypadku zagranicznego inwestora. Foremniak zapowiedział, że jeśli sytuacja się nie zmieni, następna akcja protestacyjna odbędzie się przed kancelarią premiera